20 sierpnia 1943 r. podczas ataku na strażnicę Grenzschutzu we wsi Sieczychy koło Wyszkowa poległ Tadeusz Zawadzki "Zośka" - harcmistrz, podporucznik Armii Krajowej, jeden z bohaterów książki Aleksandra Kamińskiego "Kamienie na szaniec".
"Miał od dziecka rzadką właściwość interesowania się wszystkim, co go otaczało, czy były to rzeczy ważne, czy błahe; do wszystkiego się brał, wszystko mu jakoś wychodziło, umiał zawsze być pomocny i przydatny. Pamiętał, co komu może zrobić przyjemność i zawsze starał się to uczynić. Wcześnie odczuwał troski życiowe otoczenia. (...) W chorobie, w trudnych sytuacjach podczas wojny był nieocenioną pomocą" - tak wspominał Tadeusza pod koniec 1943 r. jego ojciec Józef Zawadzki.
Tadeusz Zawadzki urodził się 24 stycznia 1921 r. w Warszawie.
Jego ojciec - Józef był profesorem chemii i rektorem Politechniki Warszawskiej. Matka - Leona z Siemieńskich była nauczycielką i działaczką oświatową. Tadeusz w latach 1931-1939 był uczniem Gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie oraz harcerzem 23 Warszawskiej Drużyny Harcerskiej "Pomarańczarnia".
Wiosną 1941 r. razem z grupą harcerzy z 23 WDH wszedł do Szarych Szeregów. Latem 1942 r. objął w Okręgu "Południe" Chorągwi Warszawskiej komendę nad hufcem "Mokotów Górny", z którym brał udział w akcjach małego sabotażu organizowanych w ramach Organizacji Małego Sabotażu "Wawer".
Za szczególne dokonania w tej dziedzinie otrzymał pseudonim "Kotwicki" od komendanta głównego "Wawra" Aleksandra Kamińskiego. "Kotwica" była graficznym symbolem Polski Podziemnej, a m.in. jej malowaniem zajmował "Wawer".
Uczestniczył w wielu akcjach bojowych i dywersyjnych Kedywu KG AK, m.in. w akcji "Wieniec II" - wysadzenia niemieckiego pociągu wojskowego pod Kraśnikiem, w noc sylwestrową 1942/1943 r., w akcji "Bracka" 2 lutego 1943 r. - zbrojnej ewakuacji lokalu konspiracyjnego, a
także w słynnej akcji "Arsenał" 26 marca 1943 r., w czasie której z rąk Gestapo uwolniono grupę więźniów, wśród nich Jana Bytnara. 20 maja 1943 r. dowodził grupą "Atak" w akcji "Celestynów", w wyniku której odbito więźniów z transportu kolejowego. 6 czerwca 1943 r. dowodził akcją "Czarnocin" - wysadzenie mostu na rzece Wolborce pod Czarnocinem.
Był także wykonawcą kilku akcji likwidacyjnych. 15 stycznia 1943 r. zastrzelił zdrajcę volksdeutscha Ludwika Herberta w jego mieszkaniu na Saskiej Kępie. 6 maja 1943 r. na ulicy Polnej był uczestnikiem zamachu na funkcjonariusza Gestapo Herberta Schultza.
"Rozmawiał nieraz ze mną o swoich pracach - dodawał Józef Zawadzki -
na ogół jednak w formie bardzo ogólnikowej, nie chwalił się nigdy żadnymi swymi wyczynami, nie wspominał nigdy o otrzymaniu Krzyża Walecznych (...). Tadeusz bardzo ciężko znosił śmierć swych przyjaciół i to nie tylko ze względu na ból, jaki mu sprawiła ich strata; ciążyło mu, że oni zginęli, a on żyje. (...) Dojrzewało w nim przekonanie, że zginąć musi, mimo wyjątkowego, jakby się zdawało, szczęścia".
Zginął 20 sierpnia 1943 r. podczas ataku na strażnicę w Sieczychach koło Wyszkowa, na granicy między Generalnym Gubernatorstwem a polskimi ziemiami włączonymi do Rzeszy.
Komendant Warszawskiej Chorągwi Szarych Szeregów Stefan Mirowski "Bolesław Prawdzic" w rozkazie wydanym po śmierci Tadeusza Zawadzkiego pisał:
"Dh. Hm. Kajman - Komendant Grup Szturmowych Wisły nie żyje. Zginął śmiercią zwykłego żołnierza, choć żołnierzem był niezwykłym. Łączył w sobie wysoki talent organizacyjny i rzadko spotykany realizm pracy z nieprzeciętnym poziomem ideowym. Na tych cechach swojego charakteru budował i tworzył nowy styl pracy wojskowej i harcerskiej. W uznaniu niepospolitych walorów osobistych żołnierza i dowódcy odznaczony Krzyżem Walecznych i awansowany na podporucznika".
Tadeusz Zawadzki odznaczony był Orderem Virtuti Militari V klasy oraz dwukrotnie Krzyżem Walecznych.
Jego pseudonimem "Zośka" nazwano utworzony 1 września 1943 r. batalion harcerski, złożony z członków Grup Szturmowych.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
JW