Pomysł integracji Polski i Ukrainy, sięgający tradycją I Rzeczypospolitej, staje się coraz bardziej realny. Mówił o tym w Kijowie prezydent Andrzej Duda, świadczą o tym konkretne działania – znoszenie ceł i ograniczeń w handlu, a przede wszystkim swobodny przepływ ludzi między Polską a Ukrainą. Prowadzimy coraz ściślejszą współpracę militarną i energetyczną – nasze sieci energetyczne zostały zsynchronizowane, udzielamy Ukrainie wsparcia gazowego.
Ponadto trwają prace nad uruchomieniem eksportu ukraińskich produktów, głównie zboża, przez Polskę. To tworzy zupełnie nową jakość w wielu dziedzinach w obszarze polityki zagranicznej. Odbudowują się, mimo braku Ukrainy w UE, więzi, które powodowały, że obszar naszych krajów promieniował kiedyś wolnością i potrafił się przeciwstawiać autorytaryzmom zarówno ze wschodu, jak i z zachodu. Czy ten projekt się uda? Bardzo wiele zależy od Ukraińców, a także od tego, kto będzie rządził w Polsce. Jedno jest pewne, wojna nadała mu rozpęd. To, co trwałoby całe pokolenie, może potrwać miesiące. W przyszłym roku możemy obudzić się w nowej rzeczywistości, w której nowa duża struktura międzynarodowa będzie nadawać ton polityce europejskiej, a już z pewnością silnie na nią wpływać.