Ukraińcy stawiają dzielny opór rosyjskim najeźdźcom już 60-ty dzień. - Wiele państw zachodnich próbuje obchodzić sankcje. Chociażby Holandia która zadeklarowała, że będzie przyjmować rosyjski fracht do swoich portów. Rząd niemieckiej Meklembrugii jest mocno powiązany ze spółką Nord Stream 2 i zachowuje się bardzo dziwnie - mówił w TV Republika Tomasz Rzymkowski, wiceminister edukacji i nauki, poseł PiS.
Politycy dyskutowali w programie o postawie Zachodu wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę oraz jak wygląda rzeczywiste egzekwowanie uchwalonych sankcji na Rosję.
"Oczekujemy jako Polska i szereg innych państw na realną solidarność świata Zachodu z Ukrainą. W tych sankcjach liczymy na radykalne środki i skutki. Rzeczywiście te sankcje, które wprowadzono, były najsilniejszymi w historii. Są one jednak dziurawe. Wiele państw próbuje je eliminować. Chociażby Holandia która zadeklarowała, że będzie przyjmować rosyjski fracht do swoich portów. Niemiecki rząd Maklemurgii jest mocno powiązany ze spółką Nord Stream 2 i zachowuje się bardzo dziwnie"
- powiedział Tomasz Rzymkowski.
"Tam, gdzie były mocne wpływy Rosji, tam państwa mocno oponują lub wzdrygają się przed konkretnymi działaniami lub przestrzeganiem tych sankcji, które zostały wprowadzone. Sytuacja w której zamykamy system bankowy a pozwalamy filiom niemieckich banków funkcjonować w Rosji, to jest kpina po prostu"
- oświadczył poseł.
Dodał, że z racji wojny "pewne procesy przyspieszyły".
"Widzimy comming out wielu polityków zachodu – od szefów rządu po ministrów. Jest to widoczne także w Polsce"
- podkreślił.
Polityk miał na myśli konsekwencje wyciągnięte wobec rzecznika partii KORWiN, który za nazwanie Putina zbrodniarzem został wykluczony z partii.
"To pokazuje też wiadomą grupę wpływów"
- ocenił.
Wczoraj podczas konferencji prasowej pod Stadionem Narodowym w Warszawie, premier Morawiecki zainicjował akcję billboardową i medialną #StopRussiaNow (ang. "Zatrzymać Rosję teraz").
Jak podkreślił, ma to być akcja, która będzie "budzić sumienia". Billboardy ruszą do miast zachodniej Europy, a akcja będzie wzmacniania w mediach społecznościowych. O znaczenie tego przedsięwzięcia zapytano posła Kazimierza Smolińskiego.
"Jakie będzie znaczenie tych plakatów, tego nie wiemy. Nie możemy zostawić tego co się dzieje bez reakcji. W Europie Zachodniej nie wszystkie informacje z Ukrainy docierają do przeciętnego obywatela. Takie akcje moim zdaniem są potrzebne chociażby dlatego, byśmy nie zarzucali sobie, że nie podjęliśmy wszystkich możliwych kroków, które są do podjęcia. Trzeba pokazywać wszystkie te zbrodnie, które dzieją się na Ukrainie"
- powiedział Smoliński.