Premier Mateusz Morawiecki zainicjował dzisiaj akcję #StopRussiaNow ("Zatrzymać Rosję teraz"), która ma przypominać o dokonywanych nieustannie zbrodniach Rosjan na ludności ukraińskiej. - Zbyt szybko nasi partnerzy w Europie Zachodniej chcieliby wrócić w koleiny normalności. Nie ma już tych kolein, nie ma powrotu do normalności. Nie możemy przejść nad bestialskim mordowaniem do porządku dziennego - powiedział szef rządu.
Podczas konferencji prasowej pod Stadionem Narodowym w Warszawie, premier Morawiecki zainicjował akcję billboardową i medialną #StopRussiaNow (ang. "Zatrzymać Rosję teraz". Jak podkreślił, ma to być akcja, która będzie "budzić sumienia".
(fot. Kancelaria Premiera)
- Władimir Putin przygotował specjalną operację - operację zbrodni wojennych i ludobójstwa. To, co dzieje się na ulicach miast ukraińskich wstrząsa naszymi sumieniami, ale niestety - na zbyt krótko. Zbyt szybko nasi partnerzy w Europie Zachodniej chcieliby wrócić w koleiny normalności. Nie ma już tych kolein, nie ma powrotu do normalności
- mówił premier.
Premier @MorawieckiM w #Warszawa: Tutaj spotykamy się, aby zainicjować specjalną akcję, która ma budzić sumienia, bo Putin przygotował specjalną operację ludobójstwa. To, co dzieje się na ulicach miast ukraińskich wstrząsa naszymi sumieniami, ale niestety zbyt krótko. pic.twitter.com/hccVUzCI4W
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) April 23, 2022
Podkreślił, że celem akcji jest to, by stała się ona "krzykiem tych, którzy zostali bestialsko mordowani na ulicach miast i wiosek ukraińskich".
- Nie możemy przejść nad tym do porządku dziennego. To świadectwo naszego człowieczeństwa jak zareagujemy na to, co stało sie na Ukrainie - dodał Mateusz Morawiecki.
Premier @MorawieckiM w #Warszawa: Ta akcja - #StopRussiaNow - ma być również apelem tych, którzy zostali bestialsko zamordowani na ulicach, miastach i wioskach Ukrainy. Nie możemy przejść nad tym do porządku dziennego. To jest świadectwo naszego człowieczeństwa.
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) April 23, 2022
Szef rządu podkreślił, że billboardy ruszą do miast zachodniej Europy, a akcja będzie wzmacniania w mediach społecznościowych.
- Będę jechał do Niemiec, do innych państw, by przypominać o zbrodniach na Ukrainie. (...) Ta akcja nosi tytuł #StopRussiaNow, zatrzymać Rosję teraz, teraz, bo w każdej minucie brutalni rosyjscy żołnierze [mordują] na rozkaz Kremla. To nie jest samowolka, to specjalna operacja. Putin już pierwszego dnia po inwazji powiedział, że chce zniszczyć ten naród [ukraiński] i przyjść po kolejne
- zaznaczył Morawiecki.
(fot. Kancelaria Premiera)
- Ta akcja ma przyczynić się do tego, by Europa nie była Europą porażki, a żeby była Europą zwycięską - dodał.
Dopytywany przez dziennikarzy o szczegóły swojej wizyty w Niemczech, premier powiedział: "Widząc te zbrodnie, które dzieją się na Ukrainie, mamy szczególny mandat do tego, aby budzić sumienia zachodniej Europy".
- Niemcy, Francja, Austria, Włochy, te kraje muszą zrobić jak najwięcej, żeby zatrzymać wojnę na Ukrainie. Żeby wstrzymać finansowanie machiny wojennej Putina. Dlatego będę rzeczywiście w Niemczech rozmawiał z różnymi ludźmi, najprawdopodobniej także z panem kanclerzem (Olafem Scholzem)
- dodał premier.
(fot. Kancelaria Premiera)
- Jesteśmy zdecydowani, aby wdrożyć rozwiązania jak najbardziej radykalne, jednak muszą być to rozwiązania europejskie, dlatego tak ważne jest przekonywanie Niemców. Równie oburzająca jest postawa innych krajów, choćby Węgier, które także są hamulcowym. Ale zdajemy sobie sprawę, że gdyby Niemcy postąpiły odważnie, to byłoby coś zasadniczego i byłoby to absolutnie podstawowe dla zmian, służących zatrzymaniu finansowania Putina, Kremla i zbrodniczych możliwości, jakie są tam utrzymywane
– powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Rusza kampania #StopRussiaNow. Grafiki wyruszające w Europę mówią: dość lawirowania w sprawie pomocy Ukrainie. Dość kluczenia i blokowania realnej pomocy. Dość taryfy ulgowej dla tyrana i mordercy. Trzeba zatrzymać Rosję teraz i przebić się przez mur europejskiej obojętności. pic.twitter.com/wxt13KxU9Y
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) April 23, 2022
Katerina Suchomłynowa, ukraińska ratowniczka z Mariupola, w sobotę podczas konferencji prasowej zwróciła uwagę, że bomby mogą wybuchać nie tylko na terytorium Ukrainy, ale także w innych miastach Europy.
- Powinniśmy się połączyć. Powinniśmy szybciej przyjmować pakiety sankcyjne. Już dzisiaj przestać kupować nośniki energii z Rosji. Bo stajemy się wspólnikami zabójstw i przestępstw, finansując Rosję, kupując od niej ropę naftową i gaz
- podkreśliła ratowniczka. Opisywała też, że była świadkiem wielu okrucieństw wojny jaką Rosja prowadzi na Ukrainie.
- Jeszcze raz zwracam się, tak mi ciężko to mówić, bo wiem co kosztuje Ukrainę każdy dzień wojny. Każdy dzień dla Mariupola. Dzisiaj w Mariupolu jest 100 tys. Ukraińców, którzy czekają na możliwość wyjścia z tego piekła, którzy już coraz ciszej, ale wołają "pomóżcie". Apeluję do całej wspólnoty międzynarodowej o wysiłek. Jeszcze są możliwości wpływu na Federację Rosyjską, aby dać możliwość ludności cywilnej by wyszła z Mariupola
- apelowała Katerina Suchomłynowa.
(fot. Kancelaria Premiera)
Grafiki związane z kampanią #StopRussiaNow - poniżej (plik PDF)