- Nie ustajemy w wysiłkach, żeby uświadomić naszym partnerom, że nie ma dziś żadnej przestrzeni do tego, aby gazociąg uruchamiać w sytuacji, w której wojska rosyjskie są na Ukrainie, na terenach okupowanych. Dzisiaj warunkowanie tego bezpośrednią agresją jest nieporozumieniem - podkreślił gość Michała Rachonia w programie "#Jedziemy" w TVP Info, wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.
Jeśli Rosja przeprowadzi inwazję na Ukrainę, nie będzie Nord Stream 2 - powiedział prezydent USA Joe Biden po rozmowach z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem w Białym Domu. Tak jasnej deklaracji sam kanclerz jednak unikał.
Nord Stream 2 jest dla Niemiec tematem w tym sensie trudnym, że podjęta decyzja, najpierw o budowie pierwszej nitki, a później drugiej nitki tego gazociągu, została przyjęta przy gremialnym poparciu elit politycznych, w zasadzie w łonie każdej partii. Ci, którzy wspierali budowę tego gazociągu, mimo ostrzeżeń Polski, mimo ostrzeżeń krajów bałtyckich, mimo ostrzeżeń płynących z wielu stron, byli w zdecydowanej większości. Dzisiaj sytuacja wygląda zgoła inaczej. Również na wewnętrznej, niemieckiej stronie politycznej, toczy się ożywiona dyskusja o tym, czy nie popełniono błędu, czy dzisiaj jest jakakolwiek przestrzeń do tego, żeby nawet bez bezpośredniej agresji na Ukrainę, przedstawić postulat: nawet jeśli tej agresji bezpośredniej nie będzie, to Nord Stream 2 nie powinien być uruchomiony.
- powiedział wiceminister spraw zagranicznych w programie "Jedziemy".
Jak podkreślił, rosyjski gazociąg "jest narzędziem ewentualnego krótkoterminowego, ale także długoterminowego szantażu wobec Niemiec, który może spowodować Rosja wobec regionu, wobec Ukrainy".
Natomiast my prowadzimy działania i wywieramy presję na naszych partnerach i dlatego też padła deklaracja, wyrażona przez kanclerza Niemiec, wprawdzie na razie warunkowa, dotycząca agresji na Ukrainę i uruchomienia Nord Stream 2
- powiedział Szynkowski vel Sęk.
Nie ustajemy w wysiłkach, żeby uświadomić naszym partnerom, że nie ma dziś żadnej przestrzeni do tego, żeby gazociąg uruchamiać w sytuacji, w której wojska rosyjskie są na Ukrainie, na terenach okupowanych. Dzisiaj warunkowanie tego bezpośrednią agresją jest nieporozumieniem. Nord Stream 2 nie powinien być uruchomiony i takich deklaracji od naszych partnerów oczekujemy i to pada przy okazji każdego spotkania
- dodał.