10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

„Uruchomiom te płyty tektoniczne", "wodom zaleje" - dziennikarka z Rosji osłupiała po słowach Wałęsy

„Uruchomiom te płyty tektoniczne, się okaże, że ziemia się przewinie, nas wszystkich zgniecie, wodom zaleje i powstaną nowe tereny, tak jak było z tamtymi, tak było trzy razy już na ziemi” - takimi wywodami uraczył Lech Wałęsa dziennikarkę z Rosji, która próbowała uzyskać jego zdanie w sprawie Ukrainy i NATO. "Nie zrozumiałam" - powiedziała na koniec wyraźnie zmieszana kobieta.

Facebook/Lech Wałęsa

Polacy są już przyzwyczajeni do osobliwego słowotoku Lecha Wałęsy, niemającego nic wspólnego z sensem i logiką. Ale co jakiś czas z byłym prezydentem RP rozmawiają też ludzie z innych krajów - i wtedy robi się problem.

Tym razem trafiło na dziennikarkę z Rosji. Tak przynajmniej wynika z wpisu Wałęsy na Facebooku zatytułowanego "Wojna lub Pokój ! Wywiad dla Rosjan - 8-02-2022 r".

Zapytany o sytuację na Ukrainie, Wałęsa płynnie przeszedł do dziwacznej tyrady na temat populizmu i zaczął perorować:

"Jeśli zwycięży... demagodzy, populiści... to uruchomiom te płyty tektoniczne, się okaże, że ziemia się przewinie, nas wszystkich zgniecie, wodom zaleje i powstaną nowe tereny, tak jak było z tamtymi, tak było trzy razy już na ziemi”

- mówił Wałęsa.

Zdziwiona dziennikarka próbowała wpłynąć na przebieg tej niedorzecznej rozmowy, wtrącając: "A tak schodząc na ziemię... to w tej teorii... czy ewentualne przystąpienie Ukrainy do NATO tutaj pomoże?". Na co Wałęsa wypalił:

"Proszę panią, kiedy ja byłem na czele rewolucji, ja Polskę i w ogóle świat chciałem włączyć do jednej z koncepcji. I to się nazywało NATO militarne. Po to, żeby po drugiej stronie zostało mniejsze siły. A więc NATO włącza kraje i ma 100 czołgów, a pozostali mają jeden czołg. A więc rozbrajamy to [...] Zostawiamy struktury wojskowe do obrony tej technologii, tej chemii, bo to jest potrzebne z rozwojem, ale już z wojem (?) schodzimy. Taka była moja koncepcja, więc pokojowe wzmacnianie jednej siły, by po drugiej stronie nie było siły do walki z tą pozostałą. Taka była moja koncepcja i ją budowałem. No ale spadłem z prezydentury, to poszło trochę inaczej, zmieniono moją koncepcję".

Rosjanka nie mogła wyjść ze zdziwienia i zaczęła mówić:

"To znaczy, że... Nie zrozumiałam... Czy warto Ukrainie przystępować do NATO?" - ponowiła pytanie całkowicie skonfundowana dziennikarka.

ZOBACZ TO:

 

 



Źródło: niezalezna.pl

Grzegorz Wierzchołowski