María del Valle González López zmarła w kwietniu w wyniku legalnej aborcji. Matka młodej kobiety zabrała głos i ostrzega przed aborcją. Jak twierdzi, praktyka ta nie jest ani bezpieczna, ani darmowa, jak przekonują zwolennicy zabiegu.
María del Valle González López miała 23 lata. Studiowała na kierunku praca socjalna na Uniwersytecie Narodowym w Cuyo. 11 kwietnia po zażyciu pigułek aborcyjnych zmarła.
"Obyśmy zostali zostali wysłuchani przez naszych rządzących. Niech zawieszą ustawę o bezpiecznej, legalnej i bezpłatnej aborcji, bo to nieprawda"
– zaapelowała matka zmarłej dziewczyny.
Lidia, matka zmarłej dziewczyny, wystąpiła podczas „karawany dla życia i sprawiedliwości” zorganizowanej przez Unidad Provida Mendoza. To wydarzenie pro-life odbyło się w sobotę 4 grudnia w Mendozie, mieście położonym w zachodniej części Argentyny.
W czasie manifestacji za życiem, która odbyła się pod hasłem „Legalna czy nielegalna, aborcja zabija tak samo”, jej uczestnicy mieli na sobie jasnoniebieskie chusty, które symbolizują ruch pro-life, oraz balony i argentyńskie flagi.
"Straciłam córkę i wnuka z powodu bezpiecznej, legalnej i darmowej aborcji, ponieważ moja córka wierzyła w bezpieczeństwo, w to, co jest legalne, w to, co jest darmowe. I nie ma bezpieczeństwa, to nie może i nie powinno być legalne, i nie jest za darmo, bo płaci się za to życiem"
– wyjaśnia Lidia.
Kobieta zwróciła się do zebranych na sali dziewcząt i nastolatek, tym samym zwracając uwagę na niebezpieczeństwo związane z poddaniem się zabiegowi uśmiercenia nienarodzonego dziecka, które jest tak chętnie reklamowane przez przemysł aborcyjny jako „bezpieczny i łatwy zabieg”.
"Nie chcemy kolejnej Maríi, niech nie będzie kolejnej Maríi, nie chcemy, aby kolejna dziewczyna przechodziła przez to samo"
– nawoływała matka zmarłej.
Ze względu na obostrzenia związane z pandemią Covid-19, zamiast Marszu dla Życia, zorganizowano karawanę samochodową. Miała ona na celu manifestację niezgody na zalegalizowaną rok temu w tym kraju aborcję.
Na pojazdach biorących udział w karawanie, znajdowały się symbole z hasłami takimi jak „Ratujmy oba życia” oraz „Najlepszym sposobem na ratowanie życia jest zakończenie aborcji”.
#AbortoLegalMataIgual
— Mendoza Si a la Vida (@mzasialavida) December 1, 2021
Justicia por María del Valle y su bebé!! pic.twitter.com/XlrgpHeT76
W dniu 3 grudnia, Argentyński portal informacyjny Infobae opublikował raport, w którym podkreślono, że „osiem miesięcy po tragedii, rodzina nadal nie znalazła sprawiedliwości”.
W telefonie zmarłej dziewczyny znaleziono wiadomości, które potwierdzają, że lekarka poinstruowała ją zdalnie, aby zażyła 12 tabletek mizoprostolu i że nie zwróciła uwagi na objawy, o których młoda kobieta kilkakrotnie mówiła.
Mizoprostol powoduje, że macica wydala to, co znajduje się w jej wnętrzu. W przypadku ciąży powoduje utratę przez matkę nienarodzonego dziecka, co w rezultacie może doprowadzić nawet do wykrwawienia się kobiety na śmierć.
Z reguły, po zażyciu tego środka poronnego, kobieta udaje się do ośrodka zdrowia na łyżeczkowanie, aby usunąć z macicy resztki dziecka. Jednak w przypadku Maríi z niewiadomych powodów nie trzymano się procedury.
Jak donosi portal Infobae, rodzina Maríi del Valle „uważa, że próbuje się coś zatuszować: prokurator nie uznał telefonu komórkowego Maríi za dowód, a sekcja zwłok trwała miesiącami”.
#AbortoLegalMataigual pic.twitter.com/Ni3vyGJ1hn
— Paola Cecilia Cid (@CidPaolaCecilia) December 4, 2021