W dniu dzisiejszym minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis oświadczył, że prowadzenie rozmów z Alaksandrem Łukaszenką na temat sytuacji na granicy to „niebezpieczna droga”. W ten sposób odniósł się do rozmowy kanclerz Niemiec Angeli Merkel z Łukaszenką, która odbyła się w tym tygodniu.
"Negocjacje de facto trwają. Mogę tylko powtórzyć, że moim zdaniem jest to niebezpieczna droga”
– powiedział dziennikarzom szef litewskiej dyplomacji.
Podkreślił, że "dyktatorzy znani są z tego, że nie przestrzegają prawa”.
"Więc nawet jeżeli coś zostanie uzgodnione, nie oznacza to, że będzie to przestrzegane”
– dodał minister.
W środę Landsbergis wskazał, że negocjacje z reżimem nie mogą się odbywać w żadnym wypadku, a kontaktować się z Mińskiem i przekazać stanowisko UE powinien upoważniony przedstawiciel i taką osobą jest szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
W ocenie szefa MSZ rozmowy kanclerz Niemiec z Łukaszenką są ryzykowne, ponieważ można je wykorzystać do legitymizacji obecnej władzy Białorusi.
"Dyktator zrobi wszystko, aby rozmowa wyglądała jak negocjacje, by wywołać jak największe zamieszanie”
– powiedział w środę Landsbergis.
Podkreślił, że celem Łukaszenki "jest osłabienie nas, osłabienie naszej pozycji, abyśmy zwątpili w siebie nawzajem”
– powiedział.