Aktorka Maja Ostaszewska, europosłanka Janina Ochojska i generałowie w stanie spoczynku Mirosław Różański i Waldemar Skrzypczak – grupa znanych twarzy w takim właśnie składzie wzięła udział w nagraniu apelu do żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej. Zamysł całej akcji dość jasny – bo jak odbierać mające chwytać za serce pragmenty o „patrzeniu w płaczące oczy dzieci”, czy narrację o „młodziutkich matkach” i „młodych chłopakach”, którzy „mogliby być młodszymi braćmi” strzegących funkcjonariuszy i żołnierzy? Niezależnie od pierwotnych założeń, skuteczność całej akcji dość szybko zweryfikowali internauci. Pod filmem posypała się cała lawina „kciuków w dół” – ewidentnych wyrazów dezapropaty.
Wiem, że obowiązują was rozkazy. Rozumiem to, ale jestem przekonana, że wielu z was, kiedy patrzycie w płaczące oczy dzieci, ich najczęściej młodziutkich matek czy młodych chłopaków, którzy mogliby być waszymi młodszymi braćmi, synami czy wami samymi sprzed kilku lat, czuję, że jest coś nie tak w tych rozkazach. Co to za rozkazy, które nie pozwalają nieść pomocy?
- pyta Maja Ostaszewska teatralnie wręcz zawieszając głos tam, gdzie powinno robić to największe wrażenie.
Spot z apelem powstał z inicjatywy obywatelskiej „My, Obywatele”. Wzięli w nim udział: Maja Ostaszewska (aktorka), Waldemar Skrzypczak (generał broni SZ RP w rezerwie, były wiceminister obrony narodowej), Janina Ochojska (posłanka do Parlamentu Europejskiego, prezes Polskiej Akcji Humanitarnej) i Mirosław Różański (generał broni SZ RP w rezerwie, były dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych).
Nagranie spotkało się z błyskawiczną reakcją internautów. Nie była ona jednak taka, jakiej oczekiwaliby twórcy spotu. W chwili przygotowywania tego tekstu film opublikowany 2 listopada odnotował 23 763 wyświetlenia. Spot polubiło jedynie... 78 osób, natomiast swoją dezaprobatę poprzez wciśnięcie „kciuka w dół” wyraziło 3,6 tys. użytkowników serwisu YouTube. Komentarzy pod filmem nie znajdziemy – zostały one wyłączone.