Sąd Najwyższy USA (SCOTUS) odrzucił prośbę studentów z Uniwersytetu w Indianie o zablokowanie nakazu szczepień na COVID-19 wprowadzonemu przez tę uczelnię. Decyzję podjęła samodzielnie sędzia Amy Comey Barret, nominowana przez byłego prezydenta USA Donalda Trumpa.
Uniwersytet w Indianie ogłosił jakiś czas temu, że od jesieni ma zamiar wrócić do normalnego funkcjonowania. W tym celu wprowadzono przepis, że każdy jego pracownik i student musi być zaszczepiony na COVID-19 przed 23 sierpnia, kiedy zaczyna się semestr jesienny. Zwolnione z tego obowiązku będą jedynie osoby, które nie mogą przyjąć szczepionki z powodów zdrowotnych lub religijnych. Studenci, którzy się nie podporządkują, muszą liczyć się ze skreśleniem z listy studentów a pracownicy uczelni ze zwolnieniem z pracy. Nakaz dotyczy ok. 90 tysięcy studentów i 40 tysięcy pracowników na siedmiu kampusach.
Nakaz szczepień nie spodobał się grupie ośmiu studentów, z których siedmiu mogło uzyskać z niego zwolnienie z powodów religijnych. Postanowili więc podać uczelnię do sądu. W swoim pozwie stwierdzili, że mają uzasadnione obawy dotyczące działania szczepionek w wypadku niezdiagnozowanych wcześniej schorzeń, ryzyka NOPów i posiadania przez wielu studentów i pracowników naturalnych przeciwciał po przechorowaniu COVID-19.
Stwierdzili też, że skoro studenci są dorosłymi ludźmi i mają prawo sami podejmować decyzje o własnym leczeniu, to nakaz szczepień łamie ich „konstytucyjne prawo do integralności cielesnej, autonomii i wyboru procedur medycznych”. „Uniwersytet w Indianie jednakże traktuje studentów jak dzieci, którym nie można zaufać z podjęciem dojrzałej decyzji, i stawia się w roli zarówno studenta jak i jego lekarza” - napisali.
Dwa sądy federalne jak na razie stanęły po stronie uczelni. Trzech sędziów federalnego sądu apelacyjnego w Chicago – dwóch nominowanych przez Trumpa i jeden nominowany przez Reagana – odrzuciło także ich wniosek o tymczasowe zablokowanie nakazu szczepień do czasu zakończenia postępowań sądowych. Powołali się przy tym na precedens z głośnej w ostatnim czasie sprawy Jacobson v. Massachusetts z 1905 roku. Sprawa dotyczyła tego, że ten stan nakazał szczepienie swoich mieszkańców w trakcie epidemii ospy prawdziwej. Pochodzący ze Szwecji pastor Henning Jacobson był na nią zaszczepiony już w dzieciństwie, ale to szczepienie spowodowało u niego poważne efekty uboczne, więc odmówił kolejnego i został za to ukarany. Sąd Najwyższy USA (SCOTUS) stwierdził w wyroku do tej sprawy (wydanym na początku XX w.), że indywidualna wolność może być ograniczona dla bezpieczeństwa publicznego i nakazy szczepień, o ile nie są nierozsądne, nie łamią konstytucji USA.
Z kolei studenci Uniwersytetu w Indianie po przegraniu tej sprawy zgłosili wniosek o zablokowanie tego nakazu do Sądu Najwyższego. Sprawa wzbudziła wielkie zainteresowanie gdyż w USA nakazy szczepień wprowadzane przez uczelnie czy firmy są coraz powszechniejsze, taki nakaz ma również być wprowadzony do połowy września dla członków sił zbrojnych. Równie powszechne stają się sprawy sądowe wymierzone w takie nakazy. Wniosek studentów z Indiany był pierwszą sprawą dotyczącą nakazu szczepień i wielu komentatorów uważało, że będzie dobrym prognostykiem tego jak SCOTUS podejdzie do takich spraw gdy trafią już na jego wokandę.
Ostatecznie jednak SCOTUS nie wydał zgody na zablokowanie tego nakazu. Decyzję w tej sprawie podjęła samodzielnie sędzia Amy Comey Barrett, wśród której obowiązków jest rozpatrywanie awaryjnych wniosków z Indiany. Barrett, ostatnia sędzia SCOTUS nominowana przez Donalda Trumpa, podjęła ten wniosek nie konsultując się z innymi sędziami i nie wydając opinii tłumaczącej tę decyzję.