Za kradzież odpowie ukraiński kierowca, który ze stacji paliw w Korycinie (Podlaskie) zabrał saszetkę z kosztownościami, o której zapomniał inny kierowca. W zatrzymaniu, do którego doszło ponad dwieście kilometrów dalej, pomógł monitoring. A także ustalenie firmy, w której mężczyzna był zatrudniony.
Jak poinformował zespół prasowy podlaskiej policji, w saszetce była biżuteria, monety i gotówka o łącznej wartości ponad 90 tys. zł. Zapomniał o niej cudzoziemiec, który jechał z Finlandii, a na stacji paliw w Korycinie korzystał z kompresora. Właśnie na urządzeniu saszetkę zostawił; gdy to zauważył kilkaset kilometrów dalej, zawrócił, ale zguby już nie znalazł. Wtedy zawiadomił patrol policji z Sokółki (Podlaskie).
Analiza nagrania z monitoringu pomogła w ustaleniu, że najprawdopodobniej saszetkę zabrał kierowca konkretnej ciężarówki. Udało się go namierzyć poprzez nazwę firmy odczytaną z zapisów monitoringu na naczepie; okazało się, że przejechał ponad dwieście kilometrów, bo zlokalizowany został na autostradzie A2 w rejonie Brwinowa.
W zatrzymaniu pomogli funkcjonariusze z tamtejszego komisariatu. 31-letni obywatel Ukrainy został zatrzymany, znaleziono u niego saszetkę, a w niej m.in. ok. 18 tys. euro, biżuterię i monety. Za kradzież grozi mu do 5 lat więzienia.