Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Tomasz Łysiak dla Niezalezna.pl: "Uścisk na barykadzie przynosi nadzieję przed 3 Maja"

- Pamiętają wszyscy słowa Jarosława Kaczyńskiego: „My jesteśmy tu, gdzie wtedy, oni tam, gdzie stało ZOMO”. Słynna fraza była już używana w dziesiątkach kontekstów, a przez opozycję wałkowana, jako coś, co w przestrzeni publicznej nie powinno padać. A niby dlaczego nie? Jeśli jest prawdziwe? - pisze Tomasz Łysiak w felietonie dla portalu Niezależna.pl

/ Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska

 Tym chętniej je przypomnę w dzień 1 Maja, a mając w perspektywie jakże uroczysty dzień 3 Maja (w tym roku 230. rocznica uchwalenia Konstytucji). Otóż każdy, kto wychowywał się za PRL-u doskonale pamięta tę dychotomię poznawczo-behawioralną, którą przeżywały już dzieci w szkole. Nie dokonywały one bowiem własnych wyborów, lecz podążały za tym, czego uczyli i co nakazali rodzice. I jedne z nich szły na nakazywane pochody pierwszomajowe, a inne nie. Zależało od rodziny.

Część narodu rozumiała, że święto 3 Maja jest prawdziwym świętem patriotycznym i polskim, a co więcej odnosi się do aktu naprawy Rzeczypospolitej i symbolizuje sprzeciw wobec zaborczych praktyk rosyjskich, a druga część społeczeństwa, od lat degenerowana moralnie za pomocą różnych metod, szła karnie w pochodach.

Żeby było jasne – w pierwszych rzędach szli czasem i wybitni artyści sceny, teatru, kina, prawdziwe ówczesne gwiazdy, machając ochoczo bukietami kwiatów, balonikami i transparentami do stojących na podium towarzyszy partyjnych.

Ale to był tylko szczyt góry lodowej – iluż było ludzi związanych z aparatem władzy, partyjniaków, sekretarzy POP, tajnych współpracowników, zomoli i innych tego typu ormo-obywateli? Masa.

Po drugiej stronie byli ci, co w oknie wieszali flagę na 3 maja, albo szli na manifestację zakazaną. ZOMO prało pałami tych, co chcieli czcić rocznicę uchwalania Konstytucji. Taki był prosty podział: ten kto z zachwytem łazi na pochód 1 Maja wiadomo, kto zacz (wielu było na siłę gonionych, to już inna sprawa). A ten kto świętuje 3 Maja też wiadomo, po której strony barykady jest.

Lata minęły, dekady całe. A barykada stoi tam, gdzie wtedy. I jedni są po jednej stronie, a drudzy po drugiej.

Czy jest szansa? Jest. Oto ostatnio do modlących się staruszków podeszła młoda dziewczyna z tęczową flagą i w tęczowej masce. Wykrzykiwała, bluzgała i obrażała. Aż nagle do jej stóp padła jedna z modlących się starszych pań – zaczęła tę dziewczynę po stopach całować, płakać, prosić. I naraz… stał się cud. Ta dziewczyna z tęczową flagą pękła. Wzruszyła się. Sama zaczęła płakać. Przeżegnała się. A na koniec uklękła naprzeciwko starszej pani. I objęły się. Co za piękny obrazek. Ten uścisk na barykadzie. Da się! I to przynosi nadzieję przed 3 Maja!

 



Źródło: Niezalezna.pl

#Tomasz Łysiak #felieton #Polska

Tomasz Łysiak