Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Akcja „GPC”! Likwidujmy zagłębia komunistycznych patronów

Blisko ćwierć wieku mija od odzyskania przez Polskę niepodległości, a w nazwach ulic wielu polskich miejscowości w dalszym ciągu widnieją komunistyczni patroni. Wielkopolskie Kępno wiedzie pod tym względem absolutny prym, strasząc Polską Partią Robot

Jaca; pomnikihanby.pl/pomniki_poznan.htm
Jaca; pomnikihanby.pl/pomniki_poznan.htm
Blisko ćwierć wieku mija od odzyskania przez Polskę niepodległości, a w nazwach ulic wielu polskich miejscowości w dalszym ciągu widnieją komunistyczni patroni. Wielkopolskie Kępno wiedzie pod tym względem absolutny prym, strasząc Polską Partią Robotniczą czy kolaborującą zarówno z Niemcami, jak i Sowietami Gwardią Ludową.

Kępno jest prawdopodobnie największym w Polsce zagłębiem komunistycznych nazw ulic. Dochodzi do absurdów, gdy ulica PKWN krzyżuje się z ul. Armii Krajowej. W ul. Kombatantów wpada ul. Polskiej Partii Robotniczej. Na tabliczkach z nazwami widnieje nazwisko m.in. komunistki Hanki Sawickiej. Jedna z przecznic nosi imię bitwy pod Lenino.

– To rzeczywiście problem. Cały czas naciskamy na zmianę nazw ulic, ale mieszkańcy są niechętni – rozkłada ręce Zdzisław Zakrzewski z biura promocji Urzędu Miasta w Kępnie. – Udało się nam zmienić ul. Karola Świerczewskiego na Solidarności, ale z kolejnymi nie idzie tak łatwo. Problemem są pieniądze – zmiana nazwy wiąże się m.in. z wymianą dokumentów. Miasto nie może wziąć na siebie całkowitych kosztów, a ludzie mówią, że nazwa im nie przeszkadza – tłumaczy.

– Takich absurdów jak w Kępnie nie miałem okazji spotkać – nie ukrywa zaskoczony Piotr Mazurek, koordynator projektu „Goń z pomnika bolszewika”, który walczy z obecnymi w przestrzeni publicznej totalitarnymi symbolami. – To niedopuszczalne, że kolaborująca z obydwoma okupantami Gwardia Ludowa czy totalitarna PPR są patronami ulic w niepodległej Polsce. To zakłamywanie historii – dodaje.

Kępno nie jest jednak niechlubnym wyjątkiem. I tak ul. Władysława Gomułki straszy w Gliwicach, a wspomniany Karol Świerczewski jest w różnej formie honorowany w co najmniej kilkunastu miejscach w całym kraju. Ulice PKWN znajdują się także w Żmigrodzie, Wieruszowie, Opolu Lubelskim oraz Staszowie.

– To jest niestety efekt tego, że ludzie nie uczą się historii. Nikt nie uświadomił im, czym była np. PPR – zauważa Olga Johann z Fundacji „Pamiętamy”, która dba m.in. o przywrócenie pamięci o Żołnierzach Wyklętych. – Przede wszystkim trzeba przypominać, że tego typu nazwy są niezgodne z konstytucją, która mówi wyraźnie, iż promowanie totalitarnych ideologii jest zabronione – mówi.

W sprawie ul. PWKN pismo do Rady Miejskiej w Staszowie skierował śp. Janusz Kurtyka. Prezes IPN pisał: „Jest to przejawem gloryfikacji systemu totalitarnego i stalinowskiego zniewolenia Polski. Nazwy te wciąż utrwalają tezy propagandy politycznej z okresu prowadzonej w okresie PRL indoktrynacji społeczeństwa i faktycznie siłą rzeczy stanowią wyraz lekceważenia pamięci ofiar totalitaryzmów oraz braku szacunku dla dorobku walki Polaków o wolność obywatela i niezawisłość Państwa w XX wieku”. Pomimo upływu lat nazwa nie zniknęła. Wraz z nią setki podobnych w całym kraju.

Tym tekstem rozpoczynamy cykl pt. „Zagłębia komunistycznych patronów”. Przez cały rok „Gazeta Polska Codziennie” będzie opisywała podobne zjawiska. Jeśli również w Państwa miejscowości znajdują się takie nazwy i obiekty, prosimy o kontakt. Pozwoli nam to na utworzenie mapy, która zobrazuje skalę problemu.

Kontakt do autora:
[email protected]

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Wojciech Mucha