- Kiedy u nas mamy do czynienia z opisem funkcjonowania demokracji albo demonstracji, jako części oczywiście praw obywatelskich, to doszukuje się dziury w całym. Tymczasem u jednego z naszych dużych partnerów podczas protestu żółtych kamizelek zginęło kilkanaście osób. I nikt tutaj nic nie mówi. (...) Gazociąg Południowy nie może powstać, a Gazociąg Północny może powstać. Włochy 10 wyroków TSUE niewykonanych (...), Grecja 11 wyroków TSUE niewykonanych, i co? I nic. Nic się nie dzieje - wyliczał dzisiaj w Sejmie premier Morawiecki.
Premier Mateusz Morawiecki w Sejmie oświadczył, że Polska domaga się, aby Unia Europejska "nie była Unią podwójnych standardów, żeby była Unią równych, a nie Unią równych i równiejszych".
- Bo jak interpretować fakt, że jest jedno duże państwo, gdzie to minister sprawiedliwości właściwie decyduje o tym, kto ma być sędzią? Ba, w tym państwie nawet politycy mogą być sędziami i nic się nie dzieje. Nikt nie mówi w Komisji Europejskiej, że to narusza praworządność - podkreślił Morawiecki.
Wyraził też pogląd, że "praworządność i łamanie praworządności" stało się w Unii Europejskiej "pałką propagandową".
- Odrzucamy takie stanowisko, odrzucamy takie podejście - oświadczył premier.
- Dobrze znamy z czasów PZPR, z czasów komunistycznych użycie tych pałek propagandowych: rewizjonizm, kułak, element antysocjalistyczny, starsi jeszcze doskonale to pamiętają. Odrzucamy te pałki propagandowe, bo praworządność jest dzisiaj stosowana w Unii Europejskiej jako swego rodzaju straszak i w sposób odwrotny do wartości i zawartości tego sformułowania, tej definicji
- dodał Morawiecki.
💬Premier @MorawieckiM:
— Sejm RP🇵🇱 (@KancelariaSejmu) November 18, 2020
Dopuszczenie do tego, żeby niejasne zapisy rozporządzenia, były stosowane z motywacji politycznej przeciwko Polsce🇵🇱, może doprowadzić do rozpadu UE🇪🇺. Polską i europejską racją stanu jest dbać o to, żeby zasady i wartości europejskie były przestrzegane. pic.twitter.com/fy0FpII0cT
Szef rządu podkreślił, że przez praworządność należy rozumieć również "prawo państw do reformowania, zgodnie z traktatami i własną konstytucją swoich wymiarów sprawiedliwości".
- Należy rozumieć odpowiednią hierarchę i strukturę praw - dodał.
- Dlatego mówimy głośne "tak" dla Unii Europejskiej, ale mówimy głośne "nie" dla różnych karcących nas niczym dzieci mechanizmów, które w nierówny sposób traktują Polskę i inne kraje członkowskie UE
- zaznaczył.
Szef rządu odnosząc się do wspomnianych podwójnych standardów w UE, podał też kilka przykładów.
- Kiedy u nas mamy do czynienia z opisem funkcjonowania demokracji albo demonstracji, jako części oczywiście praw obywatelskich, to doszukuje się dziury w całym. Tymczasem u jednego z naszych dużych partnerów podczas protestu żółtych kamizelek zginęło kilkanaście osób. I nikt tutaj nic nie mówi - wskazał premier.
- Gazociąg Południowy nie może powstać, a Gazociąg Północny może powstać. Włochy 10 wyroków TSUE niewykonanych (...), Grecja 11 wyroków TSUE niewykonanych, i co? I nic. Nic się nie dzieje - kontynuował szef rządu.
Tymczasem - dodał -wobec innych państw członkowskich stosuje się zasady, które - jak mówił - można określić jako "zasady nierównego traktowania państw członkowskich".
- Na to na pewno nie będzie naszej zgody - zapewnił.
Szef rządu zwrócił też uwagę, że opozycja twierdzi, iż weto budżetowe jest groźne, tymczasem - jak zauważył - w czasach rządów PO, a szefem unijnej komisji ds. budżetu był Janusz Lewandowski, "chyba wtedy Dania, Szwecja, Holandia, jeśli dobrze pamiętam, zagroziły wetem budżetu". Dodał, że również Wielka Brytania wielokrotnie groziła wetem.
- I czy coś się stało komuś w związku z tym? Nie. Po prostu dopasowano budżet, a także zasady realizacji budżetu, w tym rabaty dla tych najbogatszych, bo oni świetnie pilnują swoich interesów
- mówił premier.
- Dlatego my teraz, patrząc na 5 i 10 lat do przodu, chcemy zapewnić zdolność państwa polskiego do realizacji naszych reform, naszej wizji działań i nikt nie będzie nas zmuszał do realizacji cudzych wizji - podkreślił Morawiecki.