Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Niekończące się kłopoty ONZ. Pracownicy kolejnej agencji są podejrzani o gwałty

Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) rozpoczęła wewnętrzne śledztwo w UNICEF, agencji mającej dbać o prawa dzieci. To kolejne takie dochodzenie dotyczące rzekomych gwałtów, jakich pracownicy ONZ mieli dopuszczać się w jednym z najbiedniejszych krajów świata - Kongo.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
geralt CC0

Demokratyczna Republika Kongo obecnie zmaga się nie tylko z pandemią koronawirusa ale także z epidemią eboli – niezwykle groźnej wirusowej gorączki krwotocznej. Od początku tej epidemii na początku czerwca zachorowało na nią co najmniej 120 osób a co najmniej 50 zmarło. Na szczęście ta epidemia zdaje się już wygasać, ostatni nowy przypadek zdiagnozowano dwa tygodnie temu.

To kolejna, jedenasta już epidemia eboli w tym państwie. Po jej wybuchu w 2018 roku ONZ wysłało do tego państwa członków swoich agencji, podobnie uczyniło wiele organizacji pozarządowych. Wspólne śledztwo dziennikarskie branżowej agencji prasowej New Humanitarian i Thomson Reuters Foundation odkryło, że oprócz niesienia pomocy niektórzy zajmowali się również gwałceniem kobiet.

Dziennikarzom udało się dotrzeć do co najmniej 50 kobiet, które padły ofiarą pracowników organizacji pozarządowych w mieście Beni. Większość ataków miała miejsce pomiędzy 2018 rokiem, kiedy pracownicy tych agencji przybyli do Kongo aby walczyć z poprzednią epidemią eboli, a marcem tego roku. Ofiarami były miejscowe kobiety które były zatrudniane jako np. sprzątaczki, kucharki czy pośredniczki w kontaktach z lokalną ludnością. Twierdzą, że były zmuszane przez pracowników organizacji międzynarodowych do seksu, także grupowego. Przedstawiciele ONZ mieli podawać kobietom alkohol z narkotykami albo grozić wyrzuceniem z pracy jeśli odmówią stosunku.

Pracownicy tych agencji mieli również żerować na trudnej sytuacji ekonomicznej mieszkańców Kongo. Przy ogromnym bezrobociu i wywołanym koronawirusem kryzysie gospodarczym. W takich warunkach dla wielu zatrudnianych przez nich kobiet zdobycie pracy było bezcenne. Teraz niektóre twierdzą, że egzaminy na te stanowiska były parodią. Zamiast tego dostawały propozycję seksu w zamian za etat i tylko te, które się na nią zgodziły, dostawały pracę.

Dla wielu kobiet cała sytuacja zakończyła się nie tylko ranami psychicznymi. Co najmniej dwie zaszły w ciążę. Pojawiają się również doniesienia, że wiele z nich zaraziło się chorobami wenerycznymi. Co najmniej jedna miała również zarazić się wirusem HIV.

„To był przypadek matki, która z nami pracowała. Była zamężna ale mieszkała daleko od męża, przespała się z szefem, niedawno zdiagnozowano u niej HIV”

- powiedziała dziennikarzom jedna z ofiar.

Najwięcej oskarżeń, bo aż 30, wystosowano pod adresem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesu zapowiedział już w środę dwa wewnętrzne śledztwa. Pierwsze ma dotyczyć konkretnych oskarżeń a drugie tego jak uchronić się przed takimi sytuacjami w przyszłości. „Nie tolerujemy takiego zachowania u naszych pracowników, partnerów i podwykonawców” - powiedział - „Każdy, kto brał w tym udział, poniesie odpowiedzialność i będą czekać go poważne konsekwencje”. Wewnętrzne śledztwo rozpoczęto także w zajmującej się ochroną dzieci organizacji UNICEF. Oprócz tych dwóch wykorzystywania seksualnego kongijskich kobiet mieli się dopuszczać również pracownicy Lekarzy bez Granic, Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji, Oxfam, ALIMA i World Vision.

ONZ od dłuższego czasu prowadzi politykę zera tolerancji wobec podobnych przestępstw seksualnych popełnianych przez ich pracowników. Ta jednak najwyraźniej nie przynosi skutków. Jak zauważył portal Breitbart każda operacja ONZ w ciągu ostatnich 20 lat wiązała się z oskarżeniami o przestępstwa seksualne, od gwałtów i handlu żywym towarem po nagrywanie pornografii i korzystanie z usług nieletnich prostytutek. Inne organizacje międzynarodowe niestety mają ten sam problem.

W 2014 roku na przykład sto dziewczynek z Republiki Środkowoafrykańskiej miało paść ofiarą molestowania ze strony żołnierzy sił pokojowych ONZ, słynnych Błękitnych Hełmów. W 2011 r. wyszło na jaw, że pracownicy Oxfamu molestowali i wykorzystywali kobiety w Czadzie w 2006. W 2002 r. pracownicy ponad 40 agencji, w tym UNHCR mieli brać udział w zmuszaniu niepełnoletnich uchodźców do seksu poprzez dawanie im w zamian jedzenia.

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl, DW, BBC, Breitbart,

Wiktor Młynarz