- Trzeba pamiętać, że w ostatnich wyborach parlamentarnych wiele osób nie zagłosowało na PiS, gdyż uważało, że zmiany są wręcz za wolno przeprowadzane, za mało radykalne. Dzisiaj konstrukcja rządu musi odpowiadać programowi zdecydowanej zmiany - komentuje specjalnie dla Niezalezna.pl redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz.
Rekonstrukcja rządu jest efektem porozumienia koalicyjnego, a to skutkiem tak naprawdę kolejnego wyborczego zwycięstwa PiS. W pierwszej kadencji swoich rządów (2015-19) PiS musiał się liczyć z tym, że jest ogromny opór opozycji i części społeczeństwa popierającej opozycję, a także obawą, ze być może jakimiś bardziej drastycznymi ruchami straci część elektoratu, która mogłaby być wręcz zaskoczona gwałtownymi zmianami. Nieprzyzwyczajona do sytuacji, że jak ktoś coś obiecuje, to potem chce tego dotrzymać.
Tym razem już nikt niczym zaskoczony nie może być. Każdy wiedział, na co głosuje popierając PiS. Głosuje na program radykalnych zmian. To program, którego się domaga ogromna część społeczeństwa. Trzeba pamiętać, że wiele osób nie zagłosowało na PiS, gdyż uważało, że te zmiany są wręcz za wolno przeprowadzane, za mało radykalne.
Dzisiaj konstrukcja rządu musi odpowiadać programowi zdecydowanej zmiany, a do tego potrzebny jest sprawny rząd z silnym ośrodkiem decyzyjnym, stad potrzebne jest wejście Jarosława Kaczyńskiego do rządu. Stąd jest potrzeba wzmocnienia resortów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa, ale też wzmocnienie resortu sprawiedliwości poprzez osobisty nadzór Jarosława Kaczyńskiego. To będzie dobrze służyć zarówno reformom wymiaru sprawiedliwości, bo nie będzie już gry politycznej wokół tego jak i prędkości tych reform.