Nie życzę sobie tego wobec dzieci. Szkoła powinna być wolna wobec wszelkiej indoktrynacji ideologicznej - mówił dziś prezydent Andrzej Duda, pytany o swoją wcześniejszą wypowiedź dot. "sowieckiej indoktrynacji".
Prowadzący rozmowę red. Piotr Witwicki nawiązał do finansowych instrumentów pomocowych dla firm na czas epidemii koronawirusa. - Ludzie często narzekają, że formularze były zbyt skomplikowane, że zbyt dużo z tym pracy. Nie dźwiga pan prezydent pewnego bagażu, wspólnie z rządem? - pytał.
- Daj Panie Boże dźwigania wszystkim takiego bagażu, gdzie miliard złotych dziennie jest wypłacanych przedsiębiorcom po to, by ratować miejsca pracy. Program przez nas uruchomiony jest niebywały
- odparł prezydent.
Prezydent @AndrzejDuda w @PolsatNewsPL: Pomoc z #TarczaAntykryzysowa bardzo się przydała. Słyszę to podczas spotkań z przedsiębiorcami, które odbywam. #DUDA2020
— #DUDA2020 (@AndrzejDuda2020) June 13, 2020
Wspomniał wczorajszą wizytę w fabryce mebli Bodzio. - W ramach „Tarczy” firma ta otrzymała 6 mln zł wsparcia. Dzięki temu nie tylko udało się nie zwolnić żadnego pracownika, a zdołano zatrudnić kolejnych dziesięciu. Właściciel firmy potwierdził, że mieli moment straszliwego kryzysu i wtedy właśnie otrzymali wsparcie od państwa polskiego. Dziś wracają do poprzedniej produkcji i poprzedniej sprzedaży - relacjonował Duda w Polsat News.
Dziś prezydent odwiedził Opolszczyznę. Mówił m.in. o ideologii LGBT, porównując ją do sowieckiej indoktrynacji. Na to uwagę zwróciła agencja Reutera.
- To była wypowiedź, w której wspominałem swoje czasy młodzieńcze. Powiedziałem, że ja sobie nie życzę w szkole żadnej indoktrynacji. Nie życzę sobie tego wobec dzieci. Szkoła powinna być wolna wobec wszelkiej indoktrynacji ideologicznej
- odparł stanowczo.
- Pamiętam czasy, w których ja, jako uczeń szkoły podstawowej, byłem indoktrynowany propagandą komunistyczną, którą młodzieży serwowano w szkole, w różnego rodzaju młodzieżowych organizacjach. Tak samo powiedziałem, że nie życzę sobie indoktrynacji dzisiaj. Nie życzę sobie, by edukatorzy delegowani przez różnego rodzaju organizacje LGBT w szkołach edukowali seksualnie małe dzieci. To według mnie indoktrynacja ideologiczna. Ja sobie tego nie życzę. Jestem przekonany, że w Polsce jest bardzo wielu rodziców, którzy także sobie tego nie życzą
- tłumaczył kandydujący o reelekcję prezydent.