"E-recepty czy e-zwolnienia to zasługa wyłącznie ministrów Szumowskiego i Cieszyńskiego. W czasie epidemii one miały znaczenie kluczowe, bo minimalizowały odwiedziny ludzi w przychodniach. Nie mówiąc już o tym, że po prostu ułatwiają ludziom codzienne życie" - podkreślił premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie z Tomaszem Sakiewiczem i Michałem Rachoniem dla tygodnika "Gazeta Polska". Obszerny wywiad z premierem Mateuszem Morawieckim, ukaże się w najbliższym numerze "Gazety Polskiej, w środę, 27 maja.
Mateusz Morawiecki zapytany został czy informatyzacja realizacji takich programów jak choćby 500 plus pozwoliła zdobyć doświadczenie niezbędne w przygotowaniu obsługi Tarczy Antykryzysowej.
- W jakimś zakresie na pewno tak. Ale system obsługi Tarczy jest nieporównanie bardziej skomplikowany. By go wdrożyć, musieliśmy połączyć ze sobą niemal pół tysiąca projektów – dokładnie 420 – i zrobić to tak, by one realnie współdziałały. Dokonaliśmy tego w ciągu około 20 dni
- odpowiedział szef rządu w rozmowie z redaktorami Michałem Rachoniem i Tomaszem Sakiewiczem.
Premier wskazał też na rządy poprzedników i to, jak wyglądała wówczas sprawa cyfryzacji w Polsce.
- Wykorzystaliśmy do tego sztuczną inteligencję, analizę wielkich baz danych, znakomitych programistów i analityków. Ale w czasie naszych rządów udało się uruchomić bardzo wiele programów informatycznych obsługujących nasze codzienne sprawy. Nie wiem, dlaczego w czasach naszych poprzedników – przypominam, że jednym z ministrów odpowiedzialnych w Polsce za cyfryzację był pan Trzaskowski – te sprawy leżały odłogiem. Najlepszym przykładem jest program P1 – wprowadzający informatyzację usług medycznych. Ogłoszono go, a nic konkretnego nie zrobiono. Albo Empatia – program dla bezrobotnych, który de facto okazał się niewypałem.
- wymieniał Morawiecki.