Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Sanepid odpowiada władzom Białegostoku: To niemożliwe!

Niemożliwe technicznie jest wykonanie testów na koronawirusa u 3 tys. pracowników białostockich żłobków i przedszkoli w terminie do 25 maja - to odpowiedź sanepidu na apel w tej sprawie władz Białegostoku. Od poniedziałku miasto otwiera publiczne placówki dla najmłodszych dzieci.

fernandozhiminaicela

Przed tygodniem władze Białegostoku zaapelowały za pośrednictwem wojewody podlaskiego do rządu o przeprowadzenie testów wszystkich pracowników miejskich żłóbków i przedszkoli. Zrobiły to po informacjach z Łodzi, gdzie – po badaniach przeprowadzonych z inicjatywy samorządu – okazało się, że duża grupa pracowników takich placówek może być zakażona koronawirusem.

W minioną środę, po informacji o potwierdzonym przypadku koronawirusa również u pracownika przedszkola w mieście, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski ponowił apel do wojewody Bohdana Paszkowskiego. Zaznaczył, że chodzi o zbadanie 3 tys. osób. Apel został złożony na piśmie, a przez wojewodę przekazany do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.

Wykonanie testów z pełną diagnostyką w terminie do 25 maja (planowany termin uruchomienia miejskich żłobków i przedszkoli) jest technicznie niemożliwe - wynika z przesłanej w piątek przez sanepid odpowiedzi (formalnie do wojewody i do wiadomości prezydenta Białegostoku).

Szefowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku Elżbieta Kraszewska poinformowała w tym piśmie, że w związku z wykryciem koronawirusa u jednego z pracowników przedszkola w mieście, wszystkie osoby z kontaktu bezpośredniego zostały objęte kwarantanną i wykonano im badania.

"Decyzja pana prezydenta o przebadaniu profilaktycznym wszystkich 3 tys. pracowników może zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa, ale realizacja tego przedsięwzięcia wymaga wielu działań logistycznych trwających w czasie, np. przygotowania imiennych list osób objętych testowaniem, wyznaczenia miejsc i terminów z podziałem na poszczególne dni tygodnia i wykonywania wymazów"

- zaznaczyła.

I zaproponowała rozważenie wykonania testów przesiewowych w celu wykrycia przeciwciał, by następnie pełną diagnostyką można było objąć osoby z pozytywnym wynikiem.

"Ten sposób realizacji procesu diagnostycznego pozwoli na znaczne skrócenie czasu weryfikacji stanu zdrowia wskazanej grupy pracowników, obniży dla zlecającego koszty realizacji powyższego zadania i może zapobiec groźnym skutkom istotnym dla zdrowia i życia mieszkańców Białegostoku"

- napisała Kraszewska.

Z treści listu nie wynika, kto miałby sfinansować takie badania; miasto od początku apelowało, by były to pieniądze z budżetu państwa.

Rzecznik prasowy prezydenta Białegostoku Urszula Boublej poinformowała w piątek, że 28 pracowników przedszkola, gdzie u osoby tam zatrudnionej odnotowano koronawirusa, zostało przebadanych pod kątem zakażenia. Na razie znane są wyniki testów u czternastu osób: trzynaście ma wynik negatywny, u jednej zdecydowano o konieczności powtórki badania. Siedem osób przebywa na kwarantannie.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

dp