Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Czy będzie głosowanie korespondencyjne? Opozycja nie chce się wzorować na Niemcach

Temat zaplanowanych na 10 maja wyborów prezydenckich działa na opozycję jak płachta na byka. PiS nadal jednak przekonuje, że chce zorganizować wybory korespondencyjne. – Wybory korespondencyjne są dobrym pomysłem, choć technicznie trudnym do przeprowadzenia – mówi nam Marek Suski z PiS. Tymczasem zdaniem Borysa Budki każdy, „kto dziś myśli o wyborach 10 maja, będzie miał krew na rękach”, a powoływanie się na przykład niemiecki jest symptomem „chorych czasów”.

Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska

Prawo i Sprawiedliwość pracuje nad pomysłem korespondencyjnych wyborów dla wszystkich Polaków. Projekt ma być dziś poddany pod głosowanie.

Wybory korespondencyjne są dobrym pomysłem, choć technicznie trudnym do przeprowadzenia. Czas krótki, a niewykluczone, że Senat będzie nam rzucał kłody pod nogi, co może uniemożliwić przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych. Niestety odpowiedzialność za losy Polaków nie jest najmocniejszą stroną obecnej opozycji. Gdyby tak było, z pewnością by nie blokowano rozwiązań, które mogą poprawić bezpieczeństwo.
- mówi nam Marek Suski z PiS.

Na to jednak nie ma co liczyć. Dzisiaj opozycja nie przebiera w słowach.

Każdy, kto dziś myśli o wyborach 10 maja, będzie miał krew na rękach. Żadna forma głosowania, żadne mydlenie oczu. Polacy oczekują pomocy! Ludzie tracą pracę, zamykane są firmy, nie ma podstawowych środków w szpitalach, a Kaczyński i spółka ciągle o wyborach. Raz jeszcze mówię: doktryna „po trupach do celu” jest zabójcza dla całego społeczeństwa. Nie ma takiej możliwości. Wszyscy powinniśmy zajmować się tym, co najważniejsze, a nie wyborami.
- powiedział nam lider Koalicji Obywatelskiej Borys Budka. Po raz kolejny zaapelował również o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.

Tymczasem w Bawarii wybory korespondencyjne odbyły się w ubiegły weekend. Decyzję o ich przeprowadzeniu władze Bawarii podjęły 16 marca.

Powoływanie się na Niemcy w przypadku obozu PiS jest wyjątkową hipokryzją. Jeśli jeszcze na okładce waszej gazety będzie, że Niemcy mają superrozwiązanie, to będzie najlepszy przykład… Jeśli jeszcze wy się będziecie Niemcami zachwycać, to stwierdzę, że dożyłem chorych czasów.
- mówi nam Borys Budka z PO.

Pojawia się jednak i inne wyjaśnienie całej sytuacji, które przedstawił Janusz Piechociński z PSL.

To są wszystko tematy i gry zastępcze. Jarosław Kaczyński proponuje nam bardzo pokrętną drogą jedno: żeby opozycja skruszała i przyniosła sama mu na tacy do wyborów polską demokrację. Chce sprowokować sytuację, kiedy to z opozycji popłyną głosy: „Dobra, spotkajmy się, zmieńmy konstytucję, niech wybory będą w czerwcu 2021 r. i niech nikt nie kwestionuje tej decyzji”. Kaczyński z premedytacją nie wykorzystuje rozwiązań konstytucyjnych, bo to wymagałoby wprowadzenia nowego terminu wyborów. Zamiast tego PiS wprowadza głupią debatę odwracającą uwagę od gigantycznych zaniechań, za które kiedyś przyjdzie Kaczyńskiemu i funkcjonariuszom państwa PiS odpowiedzieć.
- mówi były lider PSL.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Gazeta Polska Codziennie

Maria Kobylińska,Jacek Liziniewicz