Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Tłumaczka nie chce ujawniać szczegółów rozmów Tuska z Putinem. Zmowa milczenia wokół katastrofy smoleńskiej

Magdalena Fitas-Dukaczewska, była tłumaczka Donalda Tuska, najprawdopodobniej nie będzie musiała składać wyjaśnień w śledztwie ws. możliwej zdrady dyplomatycznej po katastrofie smoleńskiej w 2010 r. – taką decyzję podjął wczoraj warszawski sąd okręgowy. Prokuratura już poinformowała, że wystąpi z kolejnym wnioskiem o zwolnienie tłumaczki z tajemnicy.

Donald Tusk, Władimir Putin
Donald Tusk, Władimir Putin
http://archive.government.ru

Magdalena Fitas-Dukaczewska od 1999 r. do 2015 r. pełniła funkcję tłumaczki języka angielskiego i rosyjskiego u wszystkich kolejnych premierów i prezydentów Polski. W kwietniu 2010 r., zaraz po katastrofie rządowego Tu-154M, uczestniczyła m.in. w rozmowach między Donaldem Tuskiem a ówczesnym premierem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem. I to właśnie tymi konwersacjami interesują się śledczy z Prokuratury Krajowej (PK), którzy prowadzą dochodzenie ws. możliwej zdrady dyplomatycznej.

Pierwszy raz Fitas-Dukaczewska miała złożyć zeznania 3 stycznia, jednak tamto posiedzenie zostało przerwane do czasu rozstrzygnięcia przez sąd postanowienia prokuratora o zwolnieniu tego świadka z tajemnicy. Wczoraj to postanowienie uchylono.

– Sąd uzasadnił decyzję tym, że prokurator nie uzasadnił w wystarczającym stopniu istnienia przesłanki dobra wymiaru sprawiedliwości dla takiego zwolnienia

– powiedział po rozprawie pełnomocnik tłumaczki mec. Mikołaj Pietrzak. Natomiast prok. Bartosz Biernat przekazał, że z argumentacji sądu wynikało, że droga do przesłuchania tłumaczki „nie jest jeszcze zamknięta”.

Prokuratura rozważy wskazówki sądu i wystąpimy z kolejnym postanowieniem, w którego uzasadnieniu będą zawarte te argumenty, których domaga się sąd – stwierdził prok. Biernat. Informacje te potwierdziła również rzecznik prasowa PK prok. Ewa Bialik.

Do całej sprawy odniosła się red. naczelna Telewizji Republika Dorota Kania.

– To, że pani Fitas-Dukaczewska nie będzie zeznawała, chroni Donalda Tuska. […] Decyzje, które zostały podjęte po katastrofie smoleńskiej, wskazują na to, że Tusk szedł na rękę Rosji. Nawet gdy była możliwość powołania międzynarodowej komisji, on z tego zrezygnował. Czy takie ustalenia zapadły podczas rozmowy z Putinem? Tego się niestety nie dowiemy. Przyczynił się do tego polski sąd

– powiedział red. Kania.

Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Katastrofa smoleńska #Donald Tusk #Włądimir Putin #tłumacz #rozmowa #katastrofa #Smoleńsk #Fitas-Dukaczewska

Jan Przemyłski