- Mogę sobie wyobrazić, że w przyszłości ci, którzy od lat dążą do likwidacji IPN, będą w stanie ten zamiar zrealizować. Tak samo jestem w stanie sobie wyobrazić, że pewne siły polityczne zlikwidują święto 1 marca. Jednak nie mogę sobie wyobrazić, aby ktoś mógł zakazać nam pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Wierzę, że ich wielkość obroni się sama, a ci, którzy próbują z nimi walczyć, są skazani na niepowodzenie - powiedział wiceprezes IPN, dyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk w rozmowie z Lidią Skrzyniecką dla tygodnika "Gazeta Polska".
Lidia Skrzyniecka: W jaki sposób możemy przybliżać historię Żołnierzy Wyklętych ludziom, którzy na co dzień nie interesują się tym tematem?
Prof. Krzysztof Szwagrzyk: Przede wszystkim należy o tym mówić. Formy, które sobie do tego dobierzemy, mają moim zdaniem znaczenie drugorzędne. Powinniśmy tę historię propagować w sposób, który podpowiada nam rozum i serce. To są festiwale, filmy, rajdy, koncerty, społeczne inicjatywy realizowane w Polsce przy okazji 1 marca, ale i poza nim. Najważniejsza jest pamięć o naszych bohaterach. Czy upamiętnimy ich śpiewając, tańcząc, kręcąc film czy pisząc wiersz – to jest rzecz wtórna. Pamiętajmy, że to są ludzie, którzy, jeżeli w ogóle przeżyli terror komunistyczny, to dziś odchodzą już z tego świata. Pozostali bardzo nieliczni, ich rodziny, współpracownicy, świadkowie historii. Powoduje to, że czas, którym dysponujemy, jest tym ostatnim, kiedy możemy jeszcze powiedzieć, że jesteśmy obok naszych bohaterów, kiedy możemy uścisnąć im rękę i podziękować za to, co uczynili. A także podziękować ich współpracownikom i rodzinom, bez których nasi bohaterowie nie mogliby tak długo trwać w walce z systemem komunistycznym przez tyle powojennych lat.
Najważniejsza jest pamięć o naszych bohaterach. Czy upamiętnimy ich śpiewając, tańcząc, kręcąc film czy pisząc wiersz - to jest rzecz wtórna.
— Gazeta Polska (@GPtygodnik) 1 marca 2019
Polecamy wywiad z prof. Krzysztofem #Szwagrzyk.iem w najnowszej „Gazecie Polskiej”.#GazetaPolska #ZolnierzeWykleci #1marca pic.twitter.com/ujODkEelcM
Jeszcze 10 lat temu, kiedy ruszała pierwsza edycja Festiwalu NNW, niektórzy dziennikarze wywodzący się z PZPR nazywali Żołnierzy Wyklętych terrorystami, a organizatorom wydarzenia zarzucali, że gloryfikują zbrodniarzy. Wydawało się, że po tym czasie przyszło zrozumienie tematu, czego dowodem są setki pomników i innych inicjatyw upamiętniających Niezłomnych. A jednak dziś obserwujemy nasilenie się ataków na Żołnierzy Wyklętych. Powraca narracja, że byli to bandyci i terroryści. Jawnie się mówi, że po ewentualnej zmianie władzy może zostać zlikwidowany IPN i Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Co Pan o tym sądzi?
Mogę sobie wyobrazić, że w przyszłości ci, którzy od lat dążą do likwidacji IPN, będą w stanie ten zamiar zrealizować. Tak samo jestem w stanie sobie wyobrazić, że pewne siły polityczne zlikwidują święto 1 marca. Jednak nie mogę sobie wyobrazić, aby ktoś mógł zakazać nam pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Wierzę, że ich wielkość obroni się sama, a ci, którzy próbują z nimi walczyć, są skazani na niepowodzenie. Czy się to komuś podoba, czy nie, czy ktoś jest zwolennikiem Wyklętych, czy przeciwnikiem, Żołnierze Niezłomni byli polskimi bohaterami walczącymi z systemem komunistycznym, byli takimi samymi powstańcami jak ci z 1830 i 1863 roku czy Powstania Warszawskiego. Za to należy im się najwyższa cześć i chwała. A to, że się komuś nie podoba idea Żołnierzy Wyklętych z przyczyn politycznych, świadczy wyłącznie o braku wiedzy historycznej i ideologicznym podejściu do tego tematu.
CAŁOŚĆ wywiadu z prof. Krzysztofem Szwagrzykiem - laureatem nagrody Człowieka Roku Klubów "Gazety Polskiej" - w aktualnym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska", w którym znajdą Państwo obszerny dodatek poświęcony Żołnierzom Niezłomnym.