Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Remontował tupolewa, dostał medal za zasługi

Marek Wośko, prezes firmy MAW Telecom, która wygrała przetarg na remont Tu-154 i skierowała go przed katastrofą smoleńską do zakładów kontrolowanych przez przyjaciół Władimira Putina, został o

Marek Wośko, prezes firmy MAW Telecom, która wygrała przetarg na remont Tu-154 i skierowała go przed katastrofą smoleńską do zakładów kontrolowanych przez przyjaciół Władimira Putina, został odznaczony złotym medalem „Za zasługi dla obronności kraju”. A spółka Wośki wygrywa kolejne państwowe przetargi w branży zbrojeniowej.

Złoty medal wręczono Wośce 7 listopada 2011 r. Wydarzenie miało charakter wyjątkowo uroczysty: odznaczenie osobiście przekazał biznesmenowi dowódca operacyjny Sił Zbrojnych Edward Gruszka, a w ceremonii wzięło udział wielu wysokich rangą wojskowych.

Firma Wośki – MAW Telecom – wygrała w 2009 r. warty 69 mln zł przetarg na remont dwóch samolotów Tu-154. Skierowała je do zakładów Olega Deripaski – oligarchy zaprzyjaźnionego z Władimirem Putinem; maszyna, która rozbiła się pod Smoleńskiem, wróciła z tego remontu z wieloma poważnymi usterkami. Ale prestiżowe odznaczenie zostało przyznane Wośce nie za remont tupolewa, lecz – jak informuje spółka MAW Telecom – za „zaangażowanie w pomoc humanitarną dla ludności cywilnej w Afganistanie oraz za wsparcie współpracy cywilno-wojskowej CIMIC na terenach odpowiedzialności polskich kontyngentów wojskowych za granicą, w szczególności w Afganistanie oraz w Bośni i Hercegowinie”.

Gratulacje w imieniu lotników

W związku z wręczeniem Wośce złotego medalu „Za zasługi dla obronności kraju” otrzymał on wiele listów z gratulacjami od najbardziej znaczących osób w polskiej armii.
Prezes Bumaru Ireneusz Żmudziński stwierdził w piśmie do Wośki: „Przyznane odznaczenie jest uhonorowaniem Pana pracy i inicjatyw, które przyczyniają się do rozwoju i umacniania obronności kraju”. Dowódca Marynarki Wojennej admirał Tomasz Mathea także złożył prezesowi gratulacje, jednocześnie „z przykrością” informując, że nie będzie mógł być obecny „na spotkaniu towarzyskim, honorującym to ważne wydarzenie”. Treść listu Mathei wskazuje, że spotkanie towarzyskie, na które zaprosił go Wośko, odbyło się 1 grudnia 2011 r.

Z wyrazami uznania dla dokonań Marka Wośki pośpieszył również dowódca wojsk lądowych gen. Andrzej Malinowski. Napisał: „nowe rozwiązania techniczne, które proponujecie naszej armii, stawiają nas w równym szeregu z naszymi sojusznikami z NATO”.

Listy z gratulacjami wysłali też do prezesa MAW Telecom przedstawiciel Ministerstwa Obrony Narodowej (dyrektor Departamentu Kadr gen. Artur Kołosowski) oraz dowódca sił powietrznych gen. Lech Majewski. Ten ostatni pogratulował Wośce „w imieniu lotników”.

Inicjatorem przyznania medalu było Ministerstwo Obrony Narodowej, bo to szef tego resortu nadaje medale „Za zasługi dla obronności kraju”. Według rozporządzenia ministra obrony narodowej z 1991 r. odznaczenia te wręcza się w trzech przypadkach: 1) osobom, które wykazały męstwo lub odwagę w bezpośrednim działaniu związanym z obronnością kraju albo osiągnęły bardzo dobre wyniki w realizacji zadań obronnych; 2) mają szczególne zasługi w dziedzinie rozwoju nowoczesnej myśli wojskowej, techniki wojskowej oraz potencjału obronnego, jak również w zakresie szkolenia i wychowania wojskowego; 3) swoją pracą zawodową lub działalnością w organizacjach społecznych znacznie przyczyniły się do rozwoju i umocnienia systemu obronnego kraju.

Dodajmy, że medal w kolorze złotym to najwyższy stopień tego odznaczenia.

Miliony z przetargów

Sukcesy Marka Wośki i jego firmy mają także bardziej materialny wymiar. 11 października 2011 r. została podpisana umowa pomiędzy Inspektoratem Uzbrojenia MON a MAW Telecom na dostawę dwóch mobilnych systemów radionawigacyjnych TACAN 2010 na lotniska Marynarki Wojennej w Siemirowicach i Darłowie. Wartość tego kontraktu nie jest znana. Jak czytamy na stronie internetowej firmy: „Jest to kolejna umowa MAW-u na dostawę systemów TACAN 2010 dla Sił Zbrojnych RP. Wprowadzane sukcesywnie na wyposażenie Sił Zbrojnych RP od 2006 r. nowoczesne systemy TACAN 2010 zapewniają bezpieczną i niezawodną nawigację dla wojskowych statków powietrznych, a dzięki współpracy pomiędzy Siłami Powietrznymi RP i Polską Agencją Żeglugi Powietrznej TACANY 2010 wykorzystywane są również w cywilnym lotnictwie. Obecnie pięć systemów TACAN pracuje w Siłach Powietrznych RP, a jeden znajduje się na wyposażeniu Marynarki Wojennej RP”.

Pod koniec grudnia 2011 r. sfinalizowana została przez MON sprawa dostawy uzbrojenia i sprzętu wojskowego dla Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego Marynarki Wojennej. O podpisanie aneksu do umowy z norweską firmą Kongsberg Defence & Aerospace AS wartego ok. 400 mln zł zabiegała właśnie MAW Telecom, która uczestniczyła w negocjacjach jako „konsultant strategiczny” Norwegów. Jaka część tej ogromnej kwoty zasiliła konta spółki Marka Wośki, także nie wiadomo.

Znamy natomiast szczegóły umów z policją. Powiązana personalnie z MAW spółka Nexrad Telecom zawarła bowiem niedawno lukratywną umowę na dostawę radiotelefonów dla jednostek organizacyjnych podległych komendom wojewódzkim z Poznania, Gdańska i Wrocławia. 1 grudnia 2011 r. „Rzeczpospolita” informowała: „Wartość kontraktu określono na 11,34 mln zł brutto. Budżet przygotowany przez zamawiającego miał wartość 8,34 mln zł brutto. Zwycięskie konsorcjum jako jedyne złożyło ofertę w przetargu, który miał charakter otwarty. Kontrakt zostanie zrealizowany do końca lutego 2012 r.”. Rok wcześniej policja wydała prawie 16 mln zł na radiotelefony dostarczone przez konsorcjum firm MAW Telecom SRP i Consortia.

Remont, po którym tupolew się psuł

Przyznanie Wośce złotego medalu „Za zasługi dla obronności kraju” zakrawa na groteskę, biorąc pod uwagę, że po wykonaniu przez spółkę MAW Telecom remontu Tu-154 w samolocie tym zginęła elita polskiego narodu, w tym prezydent RP i wszyscy najwyżsi wojskowi dowódcy. Wiemy przy tym, że naprawa maszyny przeprowadzona została skandalicznie, a tupolew notorycznie się psuł.

Już 7 stycznia 2010 r., a więc ledwie dwa tygodnie po powrocie Tu-154 nr 101 z rosyjskiej Samary, po starcie pojawiła się informacja o zakłóceniach systemu nawigacyjnego samolotu. 17 stycznia 2010 r. podczas lotu brak było wskazań wibracji na jednym ze wskaźników silnika nr 1. Druga niesprawność to brak działania systemu SELCAL, czyli systemu automatycznej identyfikacji samolotów przy użyciu sygnału radiowego; 22 stycznia 2010 r., po powrocie z Samary, Tu-154 101 poleciał z misją humanitarną na Haiti. Na lotnisku w Portoryko stwierdzono awarię sterowania klapami, dzień później niesprawność zespołu ABSU (autopilot), a także uszkodzenie agregatu sterowania wychyleniem lotek RA-56-w-1. W wyniku tej bardzo poważnej awarii polska załoga zmuszona była odbyć bez autopilota kilkunastogodzinny nocny lot przez Atlantyk. Za ów wyczyn 4 lutego 2010 r. gen. Andrzej Błasik wręczył im wyróżnienia.

To nie wszystkie usterki po remoncie. 28 lutego 2010 r. podczas lotu z Krakowa na Okęcie wykryto niewłaściwe wskazania oleju silnika nr 3. O ile to uchybienie miało marginalne znaczenie, o tyle zauważonych na tej samej trasie i tego samego dnia przerw we wskazaniach odbiorników GPS 1 i GPS 2 nie można zlekceważyć. Zdaniem pilota Grzegorza Pietruczuka – powodem tych przerw mogła być praca radiostacji ratowniczych ARM, zamontowanych przez Rosjan podczas prac remontowych w Samarze. Według naszych informatorów, Pietruczuk zeznał w prokuraturze, że „zakłócenie pracy GPS-1 i GPS-2 mogą mieć bardzo duże znaczenie w nawigowaniu przy podejściu do lądowania”.

Całość artykułu w "Gazecie Polskiej"

 



Źródło:

Grzegorz Wierzchołowski,Leszek Misiak