Komisja Regulaminowa Sejmu uznała za poprawne oświadczenie posła Stanisława Gawłowskiego z PO, w którym zrzeka się immunitetu poselskiego. Prawdopodobnie w piątek Sejm przegłosuje wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej zawieszonego sekretarza PO.
Prokuratura Krajowa chce postawić Stanisławowi Gawłowskiemu nowe zarzuty korupcyjne oraz zarzut prania brudnych pieniędzy. Gawłowski usłyszałby je już dwa tygodnie temu, gdyby nie to, że wtedy złożył u marszałka Sejmu oświadczenie, w którym dobrowolnie zrzekł się immunitetu. Był to zabieg taktyczny, który miał na celu przedłużenie procedury. Poseł złożył oświadczenie o dobrowolnym uchyleniu immunitetu na dwie godziny przed głosowaniem właśnie w tej sprawie. To spowodowało, że marszałek Sejmu musiał zdjąć głosowanie z porządku obrad.
Oświadczenie Gawłowskiego musiało wrócić do Komisji Regulaminowej po to, aby zostało sprawdzone pod względem formalnym.
Stan prawny był zupełnie nowy Komisja już pracowała nad wnioskiem o rozszerzenie zarzutów i nad zastosowaniem środka zapobiegawczego w postaci aresztu. Musieliśmy zająć się tym ponownie. Oczywiście ja to odczytuję tak, że posłowi Gawłowskiemu chodziło o wydłużenie całej procedury.
- mówi Włodzimierz Bernacki, szef Komisji Regulaminowej.
Komisja zajęła się wnioskiem Gawłowskiego w poniedziałek, uznając, że oświadczenie jest zgodne pod względem formalnym. W oświadczeniu Gawłowski zgadza się na postawienie mu zarzutów, natomiast nie ma w nim zgody na areszt.
Dlatego teraz Sejm będzie musiał jeszcze na obradach plenarnych przegłosować zgodę na areszt dla posła. Stanie się to prawdopodobnie w tym tygodniu podczas obrad Sejmu. Wszystko zależy od Marszałka.
- informuje poseł Bernacki.
Nowe zarzuty to wątek związany z apartamentem w Chorwacji. Akty notarialne tej nieruchomości zostały znalezione w koszalińskim domu Gawłowskiego w grudniu ubiegłego roku podczas przeszukania, którego dokonywali funkcjonariusze CBA. W toku śledztwa zebrano materiał dowodowy, z którego wynika, że apartament to łapówka, jaką Gawłowski otrzymał w zamian za ustawianie przetargów dla biznesmena Bogdana K. K. otrzymywał wielomilionowe kontrakty w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych. Według prokuratury wystawiał faktury za prace, które wcale nie zostały wykonane.
Prywatnie Bogdan K. to przyjaciel posła Stanisława Gawłowskiego.