Związek Producentów Audio Video, przyznający doroczne nagrody naszego przemysłu muzycznego, popularne statuetki – Fryderyki, ogłosił listę nominowanych. Po udanym roku naszej fonografii, pewniacy znaleźli się na miejscach, które łatwe były do przewidzenia. Ich płyty staną w szranki z książkami. Nie pierwszy raz.
Tradycyjne, Złote Fryderyki, wręczane za dorobek życia, przypadną w tym roku Zbigniewowi Wodeckiemu (pośmiertnie, muzyka rozrywkowa), Andrzejowi Dąbrowskiemu (jazz) i Agnieszce Duczmal (muzyka poważna). Pozostałych laureatów w 20 kategoriach, poznamy 24 kwietnia (muzyka rozrywkowa i jazz), a tydzień wcześniej w kategoriach w obrębie muzyki poważnej. Organizatorzy otrzymali 1254 zgłoszenia (albumy, teledyski, single) i jak podano, to o ponad 200 więcej niż rok temu. Z podziałem na kategorie statystyka wypada tak: 284 albumy z polską muzyką rozrywkową; 103 albumy jazzowych; 151 albumów z muzyką poważną; 387 utworów muzycznych; 329 teledysków a miano debiutantów (jazz, muzyka rozrywkowa) przysługuje 85 artystom. Fryderyki 2018 w kategoriach muzyki rozrywkowej i jazzowej zostaną wręczone na gali w Teatrze Polskim w Warszawie (retransmisja w TVP2 od godz. 22.00 i TVP Kultura oraz on-line (na żywo od godz. 20). Wręczenie nagród w kategoriach muzyki poważnej w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego transmitować będzie radiowa Dwójka. Cóż, nie pierwszy raz klasycy schodzą na dalszy plan jeśli chodzi o telewizję. A szkoda, bo jeśli ktoś w świecie jest naszą wizytówką, to na pewno nie piosenkarze i wykonawcy z kręgu muzyki popularnej. Tym samym medialna dysproporcja, nie tyle razi ile wręcz irytuje.
W pierwszej turze głosowania (od 21 lutego do 5 marca 2018 roku) jury – ponad 1 300 członków Akademii Fonograficznej – oddawało głosy na wszystkie zgłoszone do konkursu pozycje. W ten sposób zostały wyłonione ogłaszane we wtorek nominacje do nagrody Fryderyk 2018. W drugiej turze głosowania członkowie Akademii Fonograficznej oddadzą głos na jedną z nominacji w każdej kategorii, dając najlepszemu 5 punktów, drugiemu 3 a trzeciemu, jeden punkt. Po zsumowaniu poznamy wynik, który aż do ceremonii jest tajny, i to wówczas zostaną przyznane laury w dziewięciu kategoriach muzyki rozrywkowej, ośmiu kategoriach muzyki poważnej i trzech kategoriach jazzowych. Każda z dotychczasowych edycji miała swoich rekordzistów, w tym roku cztery szanse na statuetki ma Daria Zawiałow, która ma dwie nominacje w „utworze roku”, a jako debiutantka konkuruje z Jackiem Królikiem, Mery Spolsky, Rosalie i Smolastym. Czwarta nominacja – album alternatywny, piąta - teledysk roku. Co ciekawe, w utworze roku również dwie nominacje ma Ania Dąbrowska a rodzynkiem jest Kortez. W innych kategoriach ciekawie zapowiada się rywalizacja: rock (Coma, Decapitated, Dr Misio, Hey i Jamal); pop (Anita Lipnicka & The Hats, Grzegorz Hyży, Kortez, Natalia Przybysz); hip hop (Grubson, Guova, Miuosh, O.S.T.R., Taco Hemingway), w alternatywie obok Zawiałow nominowani są: LemON, Mikromusic, Mrozu i Voo Voo. Ciekawie jawi się konkurencja w muzyce elektronicznej, gdzie nominowani są: Bovska, Dick4Dick, Mery Spolsky, Natalia Nykiel i Paulina Przybysz. Tu pewniaka brak. Ogólnie, w niemal wszystkich kategoriach trudno wskazywać stuprocentowego kandydata do lauru. To raczej statystyka (liczba nominacji) wydaje się być istotniejsza, bowiem wśród nominowanych nie ma słabeuszy. W muzyce poważnej, jedynie silne marki, nazwiska – ambasadorowie naszej kultury. Od Krzysztofa Pendereckiego, przez Aleksandrę Kurzak i Artura Rucińskiego po Krystiana Zimermana. W kategorii muzyki dawnej nominacje de facto dotyczą płyt na światowym poziomie! Wybrać zwycięzcę gdy ma się do wyboru takie krążki jak wymienione, trudno: Antonio Caldara - Maddalena ai piedi di Cristo (m.in. Olga Pasiecznik, Anna Radziejewska, Barbara Zamek, Jan Jakub Monowid, Artur Janda, Aleksander Kunach, Zespół Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej Musicae Antiquae Collegium Varsoviense pod kierownictwem Lilianny Stawarz); Harpsichorduo (Elżbieta Stefańska, Mariko Kato); Ludwig van Beethoven – Sonaty wiolonczelowe (Jarosław Thiel – wiolonczela, Katarzyna Drogosz – piano forte), Marcin Mielczewski (soliści i Wrocław Baroque Ensemble pod kierownictwem Andrzeja Kosendiaka); Muzyka Francuskich Mistrzów (Orkiestra Historyczna, Martyna Pastuszka – skrzypce, koncertmistrz, Krzysztof Firlus – viola da gamba). W jazzie większa jest lista nominowanych od standardowej piątki, bowiem wynik podsumowania głosów I tury sprawił, że mamy 7 płyt, 7 artystów z aspiracjami do tego „naj” w 2017 roku oraz regulaminowych pięcioro debiutantów (EABS, Kasia Pietrzko, Krzysztof Dziedzic, Kuba Więcek i Tomasz Chyła). Pełną listę wszystkich nominacji można znaleźć na stronie zpav.pl
Książki to nie płyty
Największym zdziwieniem jest dla mnie nieobecność w gronie nominowanych książki, docenionej (zasłużenie) gdzie indziej jako płyta, Marcina Maseckiego i Janka Młynarskiego oraz ich Jazz Bandu (mają tylko nominację za teledysk). Nie przewidział się Państwu, tak, napisałem książki! Bo ten album, to książka. Płyty w Polsce obłożone są podatkiem VAT w wysokości 23%, książki – 5%. Książka z dołączoną płytą – 5%. W świetle pisemnej interpretacji przepisów prawa podatkowego dotyczącej podatku od towarów i usług w zakresie uprawnienia do stosowania 5% stawki VAT, w przypadku dokonywania dostaw (sprzedaży): książek wraz z płytami CD i/lub DVD z nagranymi utworami dźwiękowymi lub wizualnymi stanowiącymi kontynuację lub uzupełnienie informacji zawartych w książce oraz broszur wraz z płytami CD i/lub DVD z nagranymi utworami dźwiękowymi lub wizualnymi stanowiącymi kontynuację lub uzupełnienie informacji zawartych w broszurze - jest prawidłowe (tak min. interpretacji przepisów prawa podatkowego (Dz. U. z 2007 r. Nr 112, poz. 770 ze zm.) Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie działającego w imieniu Ministra Finansów. Co jest istotne, wydawnictwa w postaci broszur z płytą CD spełniają warunek do objęcia ich 5% stawką VAT bowiem stanowią książkę drukowaną/wytworzoną metodami poligraficznymi oraz jako książki z płytą CD, są opatrzone symbolem ISBN jako całość (jeden produkt o funkcji książki)! To przesądza, że są to książki a nie płyty w sensie fonogramów czyli wydawnictw fonograficznych! Co więc szukają w walce o laur Fryderyka, skoro w myśl regulaminu, nie są płytami a książkami? Regulamin Fryderyków mówi wprost: „Na podstawie zgłoszeń, dokonanych przez uprawnionych w systemie rejestracji kandydatur do nominacji tworzy się Listy Wydawnictw Fonograficznych” (III pkt 5 a), dalej czytamy „Za album uznaje się wyłącznie wydawnictwo fonograficzne” (V, 1.1). A nominacje maja książki, przesądza o tym numer ISBN czyli Międzynarodowy Znormalizowany Numer Książki (ang. International Standard Book Number, ISBN). Co więcej, nominowane pozycje na starcie są dla wydawcy atrakcyjniejsze w kontekście zwrotu nakładu i zysku, bowiem kupujący nie mając świadomości, płaci za to co kupuje tak jak za płytę, gdy de facto płyta obłożona jest 23 procentowym podatkiem, a książka 5-procentowym. Wydając taką książkę, łatwiej o zysk lub zaproponowanie atrakcyjniejszej ceny. Płyta z książką z dołączoną doń płytą, już na stracie przegrywa o 18% podatku. Numery ISBN typowe dla książek, mają nominowane w tym roku płyty; Marka Napiórkowskiego (nominacja w jazzie), Grubsona (hip hop) i Voo Voo (alternatywa). Na wymienionych płytach widniej również cena z adnotacją (5% VAT). Łączy je też wydawca – Wydawnictwo Agora. Tym samym ich miejsce – moim zdaniem, jest wśród książkowych wyścigów ale nie płytowych (w sensie fonografii). Bo nie są albumami płytowymi a …książkami. I jeszcze pytanie. Ile dotychczas płyty a de facto książek dostało laury złotych czy platynowych płyt? Ile Fryderyki? Cóż, kiedy trzeba coś jest książką a kiedy indziej płytą. Cudowna przemiana. Tylko co na to kwalifikujący płyty do pierwszej tury Fryderyków? Co z listą OLIS? Co z decydentami ZPAV, skoro z założenie ta organizacja zbiorowego zarządu w obrębie audio i video a nie książek? Fryderyki przyznaje Akademia Fonograficzna a nie księgarska. A wszystko dzieje się zgodnie z prawem, tyle, że logiki nie ma co tu szukać.