Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Większe obciążenia, więcej kontuzji

Legia zwiększyła w Hiszpanii intensywność treningów, co sprawiło, że piłkarze coraz mocniej odczuwają trudy przygotowań. Lista zawodników, którzy nie byli w stanie wybiec na boisko podczas poniedziałkowych zajęć, jest długa. Na szczęście urazy legionistów nie są bardzo poważne.

Miroslav Radović narzeka na ból stopy
Miroslav Radović narzeka na ból stopy
Tomasz Hamrat/ Gazeta Polska

Miroslav Radović, który wrócił do gry po siedmiu miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją kolana, już krótko po meczu narzekał na ból w stopie. Sztab medyczny Legii woli dmuchać na zimne, dlatego Serb nie wziął udziału ani w pomeczowym rozruchu, ani w poniedziałkowych ćwiczeniach. Zamiast tego pracował na siłowni z fizjoterapeutami. - To uraz typowo przeciążeniowy. Nie chcemy ryzykować i przeciążać stopy jeszcze bardziej, dlatego Rado pracuje indywidualnie - tłumaczył obecnym na zgrupowaniu w Benidormie dziennikarzom lekarz Wojskowych Jan Szneider.

Kontuzje kolan to nie przelewki, dlatego opóźnia się powrót do pracy na pełnych obrotach Marko Vesovicia. Reprezentant Czarnogóry jeszcze podczas zgrupowania na Florydzie uskarżał się na ból w lewym kolanie. Badania nie wykazały niczego poważnego, a trener Romeo Jozak zapewniał, że piłkarz czuje się coraz lepiej i będzie trenował na pełnych obrotach. Rzeczywiście - Vesović ćwiczył w ostatnich dniach z zespołem, ale ból powrócił. - Dolegliwości z kolanem się przeciągają - przyznał Szneider w rozmowie z serwisem legionisci.com. Nie wiadomo, czy Jozak zaryzykuje i wpuści Vesovicia na boisko w czwartkowym sparingu z Viktorią Pilzno, w którym mistrzowie Polski mają przećwiczyć nowe warianty taktyczne.

Skutki ostrego starcia z rywalem z Silkeborga odczuwa Kasper Hamalainen, który narzeka na ból w stawie skokowym. Z kolei Jarosław Niezgoda nie może trenować z powodu dolegliwości żołądkowych. Jakby tego było mało, Sebastian Szymański zwichnął podczas sparingu rękę. Plus jest taki, że w czwartek gotowy do gry będzie Eduardo da Silva. - Trenuje już na pełnych obrotach - zapewnia Szneider.

Bardzo ciężkie treningi, podczas których legioniści pracują przede wszystkim nad siłą i wytrzymałością, przeplatane są nieco luźniejszymi. Jozak widzi, że trzeba trochę zmniejszyć obciążenia, dlatego Legia ma już za sobą dzień na regenerację - piłkarze wzięli udział w turnieju waterpolo, a potem po prostu odpoczywali. - To najtrudniejszy tydzień całych przygotowań. Za nami ciężkie dni. Potrzebny jest więc balans – nie ukrywał trener Jozak.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie - dodatek mazowiecki

#Benidorm #Legia Warszawa

Małgorzata Chłopaś