PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Edukacja pod okiem partii

Według statutu Instytutu Konfucjusza jego centrala jest zarządzana przez radę, z której ponad 20 członków to albo wiceministrowie chińskiego rządu, albo wysocy rangą urzędnicy w różnych departamentach partii komunistycznej. A przewodniczący rady jest jednym z 25 czołowych członków Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin (KPCh) – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Doris Liu, reżyser filmu „W imię Konfucjusza” o Instytutach Konfucjusza.

Florian B35; creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0/deed.en

Doris Liu tłumaczy w rozmowie z "GPC", dlaczego zrobiła film o Instytutach Konfucjusza (IK). "Jako chińska imigrantka mieszkająca w Kanadzie w naturalny sposób byłam zainteresowana wszystkim, co dotyczy relacji chińsko-kanadyjskich, i Kanadyjczykami chińskiego pochodzenia" - mówi.

Opowiada też, jaką rolę w promowaniu IK w innych krajach, m.in. w Polsce, odgrywają komunistyczne władze Chin. 

"Według statusu IK jego centrala (zwana Hanban) jest zarządzana przez radę, z której ponad 20 członków to albo wiceministrowie chińskiego rządu, albo wysocy rangą urzędnicy w różnych departamentach partii komunistycznej

- wyjaśnia.
 

A przewodniczący rady jest jednym z 25 czołowych członków Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin. Wszystkie IK są zatwierdzane i nadzorowane przez Hanban, który bezpośrednio podlega chińskiemu ministerstwu edukacji. Tak więc IK są w rzeczywistości kontrolowane przez Komunistyczną Partię Chin"

- dodaje.

Całość wywiadu w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#komunizm #Instytut Konfucjusza

Hanna Shen