Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Klich, Tu-154 i terroryści

28 września 2010 r. Bogdan Klich, minister obrony narodowej, zerwał niespodziewanie kontrakt z Metalexportem na dostawę pięciu śmigłowców Mi-17.

28 września 2010 r. Bogdan Klich, minister obrony narodowej, zerwał niespodziewanie kontrakt z Metalexportem na dostawę pięciu śmigłowców Mi-17. W tym samym dniu bez żadnego przetargu podpisał w Moskwie umowę na dostawę takich maszyn z rosyjskim Rosoboronexportem – centralą handlową sprzedającą broń irańskim terrorystom. Spółkę tę nadzoruje Siergiej Czemiezow – były agent KGB, kontrolujący zakłady Saturn, które remontowały silniki Tu-154, przyjaciel Władimira Putina.

Jak ujawniliśmy w książce „Smoleńsk. Kulisy katastrofy”, wydanej jako specjalny numer miesięcznika „Nowe Państwo”, za remont główny silników Tu-154 odpowiadały zakłady NPO Saturn w Rybińsku. Przy remoncie silników tupolewa nr 101 w zakładach Saturn nie było żadnego przedstawiciela polskiej armii ani służb specjalnych. Zdaniem wieloletniego pilota Tu-154 Janusza Więckowskiego to właśnie awaria silnika mogła być jedną z przyczyn katastrofy smoleńskiej. Według Więckowskiego, silnik oderwał się z niewyjaśnionych przyczyn jeszcze w powietrzu, co spowodowało, że załoga tupolewa nie zdołała przerwać opadania maszyny.

Od dwóch lat Saturn kontrolowany jest przez Siergieja Czemiezowa – szefa państwowej firmy Rostiechnołogii, której spółką-córką jest właśnie rosyjska centrala handlu bronią Rosoboronexport (w latach 2004–2007 Czemiezow był jej dyrektorem generalnym).

Urodzony w 1952 r. Czemiezow to były agent KGB, który od 1983 do 1988 r. pracował „pod przykrywką” w Dreźnie, mieszkając po sąsiedzku z przyszłym premierem Rosji, Władimirem Putinem.

> Tajemniczy kontrakt z Rosjanami
W lutym 2010 r., dwa miesiące przed katastrofą smoleńską, Bogdan Klich informował, że Ministerstwo Obrony Narodowej zakończyło postępowanie na dostawę pięciu śmigłowców Mi-17 dla polskiego kontyngentu w Afganistanie. Zamówienie miała sfinalizować spółka Metalexport-S.

8 lipca 2010 r. podpisano kontrakt z Metalexportem. Umowa opiewała na 115 mln dol. Jednak dwa miesiące później, 28 września, niespodziewanie zerwano ją, jako oficjalny powód podając niewywiązanie się przez spółkę z obowiązku dostarczenia MON certyfikatów dotyczących zamówionego sprzętu. Kto skorzystał na tej nagłej zmianie?

Jak czytamy na stronie internetowej agencji lotniczej Altair: „[...] MON czekało z ostateczną decyzją jeszcze prawie 3 tygodnie, ale jednocześnie – dla zabezpieczenia sobie ewentualnego wyjścia awaryjnego, rozpoczęło bezpośrednie negocjacje z Rosoboronoexportem w sprawie zakupu bez pośredników nowo wyprodukowanych śmigłowców Mi-17. Nieoficjalnie MON podkreśla, iż było to możliwe dopiero w świetle nowej sytuacji politycznej, i woli Moskwy wykazania otwartości i gotowości dla współpracy z Polską także w zakresie wojskowości”.

I najciekawsze: „Nowego dostawcę MON wybrało bez ogłoszenia przetargu. Warto zaznaczyć, iż wedle dostępnych informacji rosyjski rządowy organ nadzoru handlem uzbrojeniem otrzymywał donosy, rozpowszechniane przez jedną z polskich spółek na temat Metalexportu-S, dotyczące m.in. jego rzekomych dostaw uzbrojenia do Gruzji (nieobjętej żadnym formalnym embargo!). Do Rosji trafiały nawet sfałszowane dokumenty, rzekomo pochodzące z Metalexportu-S. Rząd Rosji na bazie tych dokumentów miał zakazać wszelkich kontaktów handlowych z tym pośrednikiem i storpedował możliwość wywiązania się przez niego z umowy, zawartej w obliczu posiadania wszelkich niezbędnych dokumentów, potwierdzających zdolność realizacji zamówienia. [...] Ostatecznie 28 września – tego samego dnia, gdy zerwano umowę z Metalexportem-S – Departament Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON zawarł w Moskwie (!) z Rosoboronoexportem umowę na dostawę pięciu fabrycznie nowych śmigłowców Mi-17”.

Z informacji tych wynika jasno, że Rosjanie zablokowali kupno śmigłowców za pośrednictwem polskiego Metalexportu i niezbyt czystymi środkami doprowadzili do rozpoczęcia innych negocjacji, na których – jak się okazało – skorzystał Rosoboronexport. Bogdan Klich, zrywając umowę z Metalexportem, tego samego dnia z nieznanych bliżej przyczyn błyskawicznie podpisał umowę z firmą kontrolowaną przez byłego agenta KGB – mogącego w dodatku pośrednio odpowiadać za katastrofę smoleńską. Według naszych informacji, potwierdzonych przez resort obrony narodowej, zakup śmigłowców Mi-17 to pierwszy przypadek nabycia sprzętu wojskowego przez MON bezpośrednio od moskiewskiego sprzedawcy.

Ministerstwo Obrony Narodowej nie odpowiedziało jednak „Gazecie Polskiej” na pytanie o wartość transakcji. – Umowa na dostawę śmigłowców Mi-17 zawiera klauzule ochrony informacji państwowej do tej umowy. Informacje te nie ulegają udostępnieniu – odpowiedział nam rzecznik resortu.

> Sprzedawali terrorystom,sprzedali Polakom
Rosoboronexport w 2006 r. dwukrotnie znalazł się na czarnej liście administracji ówczesnego prezydenta USA – George’a Busha Jr. Nałożone na rosyjską firmę sankcje to m.in. zakaz kontaktów handlowych z amerykańskim rządem. Powodem tak zdecydowanych kroków było zaopatrywanie przez Roso-boronexport w broń Niru-ye Qods – specjalnej jednostki irańskiej Armii Strażników Islamskiej Rewolucji. Dostarczane przez Rosjan materiały i sprzęt miały służyć, zdaniem Amerykanów, m.in. do prac nad bronią jądrową.

Niru-ye Qods określana jest przez USA jako organizacja terrorystyczna. Według administracji USA członkowie Niru-ye Qods przeprowadzili w Iraku i Afganistanie wiele zamachów bombowych, zabijając kilkadziesiąt osób.

Sankcje nałożone na Rosoboronexport przedłużono w 2008 r. na kolejne dwa lata. Jak informował „Kommiersant” – obejmowały one zakaz współpracy amerykańskich agencji rządowych z Rosjanami oraz zakaz kupna i użytku produktów Rosoboronexportu. Ponadto centrala kontrolowana przez Czemiezowa utraciła prawo zakupu sprzętu wojskowego i technologii od USA.
Dopiero 24 maja 2010 r., półtora miesiąca po katastrofie smoleńskiej (10 kwietnia 2010 r.) oraz po podpisaniu przez prezydentów Baracka Obamę i Dmitrija Miedwiediewa korzystnego dla Rosji układu rozbrojeniowego START (8 kwietnia 2010 r.), sankcje nałożone na Rosoboronexport zostały zniesione. Co więcej, w ramach tzw. resetu, czyli ocieplenia stosunków amerykańsko-rosyjskich, Pentagon podjął decyzję o zakupie śmigłowców Mi-17... właśnie od rosyjskiej firmy.

Prorosyjskie działania administracji Obamy ostro skrytykowali Republikanie, m.in. były ambasador USA przy ONZ – John Bolton. Richard Shelby, republikański senator z Alabamy, zażądał wprost wstrzymania transakcji i zaprzestania kupowania helikopterów od Rosjan.

Zakup helikopterów wywołał zresztą burzę w całym Kongresie USA; przeciwko kupowaniu od Rosjan śmigłowców zaprotestowali bowiem nie tylko posłowie z Partii Republikańskiej, lecz także Demokraci, a więc partyjni koledzy Baracka Obamy. Chris Dodd, demokratyczny kongresmen z Connecticut, napisał np. w liście do sekretarza obrony: „Stany Zjednoczone wydały 800 mln dol. z kieszeni podatników na rosyjskie śmigłowce, choć nie przeprowadzono żadnej analizy dotyczącej rozwiązań alternatywnych”. Pod listem Dodda podpisała się m.in. Rosa DeLauro, uważana za jedną z najbardziej lewicowych parlamentarzystek w USA.

Niestety, w Polsce decyzja Bogdana Klicha – zadziwiająca zwłaszcza w kontekście tego, co wiemy o Siergieju Czemiezowie i o możliwych przyczynach katastrofy smoleńskiej – przeszła zupełnie bez echa.


Ministerstwo Obrony Narodowej odpowiada na nasze pytania:

Kiedy i gdzie podpisany został kontrakt z rosyjską centralą handlową Rosoboronexport na zakup pięciu śmigłowców Mi-17?

W miesiącu wrześniu 2010 r. podpisano w Moskwie umowę ze stroną rosyjską reprezentowaną przez Federalne Państwowe Samodzielne Przedsiębiorstwo „Rosoboronexport”. Umowa dotyczy pięciu fabrycznie nowych śmigłowców Mi-17 w wersji transportowo-bojowej.

Czy zakupione śmigłowce są już w dyspozycji MON?

Zakupione przez MON śmigłowce Mi-17 zostały już dostarczone Użytkownikowi.

Na ile opiewał kontrakt? Jeśli informacja ta nie może być upubliczniona, to z jakiego powodu?

Umowa na dostawę śmigłowców Mi-17 zawiera klauzule ochrony informacji państwowej do tej Umowy. Informacje te nie ulegają udostępnieniu.

Jaka dokładnie była przyczyna zerwania wcześniejszej umowy (dotyczącej zakupu takiego samego sprzętu) z firmą Metalexport-S?

W dniu 28 września 2010 r. Departament Zaopatrywania Sił Zbrojnych odstąpił od umowy METALEXPORT-S Sp. z o.o. z przyczyn leżących po stronie Wykonawcy. Spółka nie wywiązała się w terminie z wynikającego z umowy obowiązku. W związku z powyższym Ministerstwo Obrony Narodowej skorzystało z przysługującego uprawnienia do odstąpienia od ww. umowy z przyczyn leżących po stronie Wykonawcy. Wykonawca straci kaucję, a Ministerstwo Obrony Narodowej będzie domagało się wysokiego odszkodowania z racji niewywiązania się z umowy przez METALEXPORT-S Sp. z o.o.

Czy w ostatnich 10 latach Ministerstwo Obrony Narodowej kupowało bezpośrednio jakikolwiek sprzęt wojskowy od Rosoboronexportu?

Inspektorat Uzbrojenia nie posiada wiedzy o innych umowach zawartych z centralą handlową Rosoboronexport.

 



Źródło:

Leszek Misiak,Grzegorz Wierzchołowski