Byli prezydenci Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski oraz sympatyzujący z opozycją totalną politycy i działacze wystosowali odezwę do narodu.
Dalej robi się jeszcze ciekawiej, bowiem sygnatariusze listu przekonują nawet, że są rzekomo... obrońcami wartości chrześcijańskich.- W obliczu zagrożeń wynikających z serii antydemokratycznych i niekonstytucyjnych decyzji rządu PiS stajemy w obronie podstawowych wolności należnych każdemu człowiekowi i obywatelowi RP [...] Walczymy o utrzymanie wartości demokratycznego państwa prawa oraz konstytucji nagminnie łamanych przez naczelne organy władzy. Nie godzimy się na odebranie nam podstawowych swobód obywatelskich i wolności zgromadzeń – czytamy w odezwie.
Sygnatariusze odezwy biorą też na swój sztandar walkę z falą agresji i nietolerancji, która rzekomo zalewa Polskę i według nich jest... podsycana przez PiS. W rzeczywistości autorom listu „My, obywatelki, My, obywatele” chodzi o decyzje rządu ws. imigrantów.- Sprzeciwiamy się wyprowadzeniu Polski z Unii Europejskiej. Będąc obywatelami Rzeczypospolitej, zarówno wierzącymi w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i niepodzielającymi tej wiary, stajemy w obronie wartości chrześcijańskich zawłaszczonych w cynicznej grze politycznej – czytamy.
Dalej Frasyniuk, Wałęsa, Komorowski, Kwaśniewski, Cimoszewicz, Balcerowicz, Rzepliński i inni deklarują walkę w imieniu... dzieci i ich dzieci, którym „należy się prawo do wolnej, demokratycznej i nowoczesnej ojczyzny na miarę XXI wieku”.- Stajemy w obronie ofiar wojny uciekających przed śmiercią i szukających nadziei w krajach demokratycznych. Historia Polski jest historią ludzkiej solidarności i tymi wartościami będziemy się kierować wobec rodzin dotkniętych tragizmem wojny – zapowiadają sygnatariusze odezwy.
- My, Obywatele, bez względu na różnice między nami, bez względu na szyld partyjny, stajemy w obronie naszych praw [...] Walczymy, gdyż przegrana bitwa o Sąd Najwyższy da początek niczym nieskrępowanej samowoli i dyktaturze obecnej władzy. Stajemy wspólnie przeciw Kaczyńskiemu, gdyż przeszłe pokolenia nie wybaczą nam grzechu zaniechania i tchórzostwa - napisali autorzy oświadczenia.