Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Żurek nie wytrzymał po pytaniu Republiki o "hiszpańskiego dziennikarza". "Wystarczyło przecież podać nazwisko"

Kim był "hiszpański dziennikarz", z którym w 2016 miał kontaktować się Waldemar Żurek? Gdy zapytała o to Republika, minister sprawiedliwości zareagował nerwowo. Dlatego - poseł Prawa i Sprawiedliwości, Paweł Jabłoński wysłał oficjalne zapytanie poselskie!

Autor: Anna Zyzek

W wywiadzie udzielonym 19 maja 2016 roku, już po wygranej Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych, będący wówczas sędzią Sądu Okręgowego w Krakowie i członkiem Krajowej Rady Sądownictwa, Waldemar Żurek udzielił wywiadu stacji TOK FM.

Po wygranej PiS - przegłosowana została ustawa o Trybunale Konstytucyjnym, w myśl której wprowadzony został m.in. wymóg powtórnego wyboru części sędziów TK. I tego też dotyczyła rozmowa w TOK FM.

Żurek grzmiał wówczas, iż zgadza się z działaniami instutucji europejskich, które reagowały na sytuację wokół TK. Wypalił, że w momencie, kiedy tylko pojawił się projekt ustawy zaproponowany przez PiS, „momentalnie miał telefon z Hiszpanii od ważnego dziennikarza(y)”. 

Niedługo potem, na łamach hiszpańskiego (baskijskiego) portalu naiz.eus pojawił się tekst hiszpańskiego (bo tak wówczas twierdzono) dziennikarza, dotyczący „polskiej demokracji, która znalazła się w kłopotach”. Kto był jego autorem? Doskonale w Polsce znany pod dwoma odsłonami - Pablo Gonzalez vel Paweł Rubcow, rosyjski szpieg. Wybrzmiewa zatem otwarcie pytanie: czy to z nim rozmawiał Waldemar Żurek? 

Pytanie od dziennikarza Republiki rozwścieczyło Żurka

Wczoraj podczas konferencji prasowej minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska dostał dwa trudne - z jego perspektywy - pytania. Jedno dotyczyło rekomendowania białoruskiego szpiega Tomasza Szmydta do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, o czym na Niezalezna.pl pisaliśmy już w lipcu tego roku.

I tu - odpowiedź brzmiała następująco: "Pan Szmydt jak wiele tysięcy sędziów przechodził nominację w KRS. Jeżeli pan powie na czym miała polegać promocja pana Szmydta, to niech mi pan powie gdzie".

Jednak... drugie pytanie, jak wskazuje reakcja, nieco bardziej ubodło Żurka. Bo dotyczyło jego kontaktów z "hiszpańskim dziennikarzem".

Szef MS... nie chciał podać nazwiska tegoż dziennikarza. - Mam w telefonie bez nazwiska, tylko "El Pais". Mogę podać ten numer służbom - twierdził.

Pan w tym pytaniu stawia tezę, chciałbym żeby mi pan pokazał, w którym roku i w jaki sposób kontaktowałem się z osobą, o której pan mówi. Wtedy, kiedy kryzys konstytucyjny wchodził w decydującą fazę, do KRS zwracało się wiele osób. Ja mam w komórce dziennikarkę czy dziennikarza z El Pais, nie mam śladów, że kontaktowałem się z osobą, o której pan mówi. Wiem, że to zaplanowane odwrócenie uwagi od uchylenia immunitetu Zbigniewowi Ziobrze.

– odpowiedział.

Co do rzekomych kontaktów z Rubcowem, rzucił wprost: "Nie mam takich danych, więc zakładam, że tych kontaktów nie było. To są dane wyssane z palca". Twierdził również, że pomawianie go o kontakty z jakąś osobą, bez dowodów, będzie ścigane. 

- Będę współpracować ze służbami, ale na pewno nie z panem - odpowiadał Żurek dziennikarzowi Republiki. - To afera Republiki i osób, które podbiają ten bębenek. Nie będę pana informował o działaniach, które są działaniami prawnymi - dodawał.

Na tym się nie skończyło. Żurek zaczął straszyć!

- Pan powiedział kilka zdań za dużo i prosiłbym, żeby się pan zreflektował - usłyszał dziennikarz TV Republika od Waldemara Żurka. A kiedy padały kolejne pytania, wyraźnie zirytowany minister rzucił na koniec w drzwiach: - Odpowiem panu, jak będziemy mieli wspólny proces. Pozdrawiam.

Jabłoński: wysyłam zapytanie poselskie

Dziś rano poseł Prawa i Sprawiedliwości - Paweł Jabłoński, poinformował o dalszych ruchach w kwestii ewentualnych kontaktów Żurek-Rubcow. 

Nie do końca chciało mi się wierzyć, że Waldemar Żurek naprawdę miał kontakty z Rubcowem – ale jego wczorajsza nerwowa reakcja na konferencji prasowej i ucieczka od dziennikarskich pytań o tę sprawę jeat… bardzo ciekawa. Bo jeśli to nie był Rubcow – wystarczyło przecież podać nazwisko tego dziennikarza… prawda?

– napisał na x.com.

Ponadto, poseł przekazał, że: "wysyłam oficjalne zapytanie poselskie w tej sprawie – nie powinno być tu żadnych wątpliwości".

W zapytaniu tym sformułowane są dwa pytania - jedno o nazwisko "hiszpańskiego dziennikarza", z kolei drugie o kontakt z Paweł Rubcom - czy takowy był, a jeśli tak - to w jakich okolicznościach. 

 

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl, x.com

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane