Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

"Gazeta Polska": Wojna w PSL zagrozi Tuskowi. Doły już zawierają koalicję z PiS

– Doły PSL są po wyborach wkurzone, a w partii trwa liczenie szabel przed starciem o władzę. Frakcja Kosiniaka--Kamysza to w Sejmie od 17 do 18 szabel. Frakcja Waldemara Pawlaka i Marka Sawickiego to od 15 do 16 szabel – mówi informator "GP". Czy wygrana tej drugiej oznaczałaby koalicję z PiS i Konfederacją? W klubie parlamentarnym są zwolennicy takiego rozwiązania i nawet prowadzą rozmowy z PiS, ale zwolennikiem koalicji nie jest sam Pawlak. – Natomiast na koalicję z PiS mocno naciskają partyjne doły na szczeblu powiatu, a niekiedy także województw. Mówią, że z faktu, iż Kosiniak-Kamysz jest szefem MON, nic nie mają, a układ z PiS dawałby więcej władzy w województwach czy spółkach skarbu państwa – mówi informator. I same zawierają lokalne koalicje PiS-PSL, mimo zakazu i wściekłości centrali - czytamy w najnowszym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska".

Władysław Kosiniak-Kamysz
fot. Zbyszek Kaczmarek - Gazeta Polska

My się na randkę z wampirem nie wybieramy” – tak po wyborach wygranych przez koalicję 13 grudnia mówił o potencjalnej koalicji PiS z PSL rzecznik tej partii Miłosz Motyka, reprezentujący w radykalnej formie przekaz frakcji Kosiniaka-Kamysza.

To Tusk, a nie PiS, okazał się wampirem

Tyle że wybory samorządowe i europejskie pokazały, iż to raczej Tusk przypomina wampira wysysającego krew z PSL. Ujawniony przez niemiecki Onet tuż przed wyborami fakt, że Żandarmeria Wojskowa skuła kajdankami polskich żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w czasie ataku agresywnych imigrantów na granicy polsko-białoruskiej, uderzyła przede wszystkim w Kosiniaka-Kamysza, ministra obrony narodowej, a jednocześnie lidera Trzeciej Drogi, która straciła głosy kosztem KO.

W partyjnych dołach powszechne jest przekonanie, że Władysław Kosiniak-Kamysz jest z jakichś niezrozumiałych powodów uległy wobec Tuska. A ta uległość jest szkodliwa także dla interesów zwykłych działaczy. „Twarde łby” – tak określani są na dołach Kosiniak-Kamysz oraz Krzysztof Paszyk, nowy minister rozwoju i technologii. Przydomek ma obrazować fakt, że są oni impregnowani na racjonalne argumenty.

– Gdyby Kosiniak-Kamysz był tak beznadziejnym lekarzem, jak jest politykiem, nie zażyłbym zapisanego przez niego leku, nawet gdyby to była recepta na Alka-Seltzer

– ironizuje jeden z naszych rozmówców. Nakłada się na to niezadowolenie frakcji Waldemara Pawlaka z faktu, że nie jest ona wystarczająco doceniania przy podziale rządowych stołków.

Natomiast ugrupowanie Szymona Hołowni postrzegane jest przez PSL jako leniwy koalicjant, który nie potrafi zbudować struktur do efektywnej pracy w terenie – ani na wsi, ani w mieście. Do tego co rusz pracowici PSL-owscy działacze muszą tłumaczyć się z nieakceptowanych na wsi lewackich deklaracji koalicjanta. Najbardziej denerwowały ich wypowiedzi eurodeputowanej Róży Thun. – Gadała bzdury, a do tego sama zrobiła fatalny wynik – mówi lokalny działacz PSL.

Cały tekst Piotra Lisiewicza - w najnowszym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska"!

 



Źródło: Gazeta Polska

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Piotr Lisiewicz
Wczytuję ocenę...
Wideo