Być albo nie być ponad 400 milionów ludzi na świecie zależy od ukraińskiego zboża. Ukraiński eksport stanowi ponad 10 proc. światowych zapasów pszenicy oraz 14 proc. zapasów kukurydzy i prawie połowę spożywanego na świecie oleju słonecznikowego. Dalsza blokada przez Rosję ukraińskich portów może doprowadzić do eskalacji starych i powstania nowych konfliktów zbrojnych w Afryce oraz zwiększonej emigracji do Europy i Ameryki, w tym nielegalnej, co z kolei grozi destabilizacją nastrojów społecznych w tych regionach.
Korespondent portalu Niezalezna.pl na Ukrainie rozmawiał z ekspertami o tym, jak uzależnienie od produktów rolnych z Ukrainy może wpłynąć na sytuację na świecie.
WERSJA UKRAIŃSKA / Українська версія
Ze słów Nadzwyczajnego i Pełnomocnego Ambasadora Ukrainy w Japonii, zasłużonego ekonomisty, doktora fizyki i matematyki Serhija Korsunskiego, wynika, że rosyjska agresja znacząco zmieniła światowe łańcuchy dostaw żywności. Bardzo trudno będzie szybko je przywrócić w całości, a brak produktów, których Ukraina nie będzie w stanie dostarczyć na rynek światowy, wywołuje reakcję łańcuchową: kraje rozwinięte gromadzą swoje rezerwy, wiele krajów ogranicza handel z powodu panującej niepewności. W rezultacie ceny rosną jeszcze bardziej, a ryzyko głodu w biedniejszych krajach zwiększa się.
- Przed wojną Ukraina eksportowała co miesiąc 5-6 mln ton produktów rolnych. 90 proc. z tego eksportu wywożono przez porty morskie na Morzu Czarnym i Azowskim. Wojna dotknęła około 25 proc. światowego handlu zbożem i spowodowała wzrost światowych cen żywności oraz ograniczyła dostęp do niej w krajach importujących ją z Ukrainy. Szczególnie to dotyczy pszenicy i oleju słonecznikowego. Po militarnej agresji Rosji na dużą skalę zerwano tradycyjne łańcuchy logistyczne. I choć Ukraina dostosowała już szlaki logistyczne do nowych warunków i dostarcza zboże na rynek światowy za pomocą ciężarówek, kolei i transportu rzecznego, to jest jeszcze za wcześnie, by mówić o pełnej odbudowie eksportu
– zauważa dyplomata.
Doktor nauk technicznych, profesor, pierwszy prorektor Narodowego Uniwersytetu Technicznego „Politechnika Dnieprowska” Artem Pawłyczenko, mówi, że dziesiątki krajów zaczynają ograniczać import pszenicy, oleju, mąki, cukru, mięsa i innych rodzajów żywności z powodu wojny na Ukrainie.
- Jednocześnie Ukraina jest prawie jedynym krajem, który jest w stanie zapewnić eksport produktów spożywczych na planowaną skalę, ale nie może tego zrobić z powodu zablokowania eksportu morskiego i lądowego. Sytuacja może się zmienić po odblokowaniu ukraińskich portów
– podkreśla naukowiec.
Ekspert ekonomiczny Mychajło Krapywko uważa, że na świecie już panuje kryzys żywnościowy, a Ukraina znacznie zmniejszyła jego negatywny wpływ dzięki zbożu i produkcji drobiu. Według Międzynarodowego Centrum Handlu (ITC) udział podstawowych towarów z Ukrainy w eksporcie do krajów Afryki, Bliskiego Wschodu, Azji i krajów Unii Europejskiej w latach 2020-2021 wyglądał następująco:
- Pszenica: Egipt – 26 proc.; Indonezja – 27 proc., Turcja – 18 proc., Pakistan – 46 proc., Maroko – 15 proc., Bangladesz – 23 proc., Libia – 44 proc., Tunezja – 42 proc., Etiopia – 26 proc., Liban – 80 proc., Jemen – 22 proc., Izrael – 20 proc.;
- Kukurydza: UE - 27-32 proc., Chiny – 55 proc., Egipt – 26 proc., Turcja – 32 proc.;
- Olej słonecznikowy: UE - 27-62 proc., Chiny – 59 proc., Indie – 75 proc., Turcja – 5 proc., Irak – 74 proc.
Jednocześnie eksperci przytaczają następujące dane: w ubiegłym roku Ukraina miała rekordowe zbiory zbóż, zebrała 107 mln ton. W 2021 r. wyeksportowała do różnych części świata produkty spożywcze o wartości prawie 28 mld dol., w tym do UE o wartości 7,4 mld dol. Z Ukrainy eksportowano średnio 50 mln ton produktów rolnych rocznie.
W rekordowych latach wskaźnik ten sięgał nawet 65 mln ton. Zatem brak podaży tych produktów będzie miał znaczący wpływ.
- Oczekuje się eskalacji starych i wybuchów nowych konfliktów zbrojnych w Afryce oraz zwiększonej emigracji, w tym nielegalnej, do Europy i Ameryki, co z kolei zdestabilizuje nastroje społeczne w tych regionach
– ocenia Mychajło Krapywko.
Ale Europie, zdaniem ekonomisty, nie grozi kryzys żywnościowy.
- Kraje europejskie ograniczają eksport i dotują lokalną produkcję warzyw, owoców i niektórych zbóż. Europa może jedynie odczuć niedobór oleju słonecznikowego, orzechów i miodu
– podkreśla ekspert.
Aby uchronić zbiory w 2022 r., ukraińscy chłopi w rejonie dniepropietrowskim, znajdującym się na linii frontu, są zmuszeni pracować nawet pod ostrzałem i prowadzić swoje kombajny przez zaminowane pola.
Mimo to, według szefa Dniepropietrowskiej Obwodowej Administracji Państwowej - Walentyna Rezniczenki, rolnicy regionu zebrali już pierwszy milion ton zboża oraz 833 tys. ton pszenicy i 364 tys. ton jęczmienia.
- Niestety mamy pola, z których nie będziemy mogli zbierać plonów. Ponad 12 tys. hektarów zostało „zasianych” nieprzyjacielską amunicją. Ponad 400 hektarów upraw spalono w wyniku ostrzału wroga. Rolnicy twierdzą jednak, że wróg ich nie zastraszy. Kontynuują walkę i utrzymują swój front... Są pewni, że będziemy mieli chleb. Przewiduje się, że zbiory wyniosą ponad 3 miliony ton zboża
- zapewnia Walentyn Rezniczenko.
Jego kolega z regionu, znajdującego się daleko od linii frontu [położony przy granicy z Rumunią i Mołdawią – przyp.red.], szef Czerniowieckiej Obwodowej Administracji Państwowej Rusłan Zaparaniuk mówi, że w regionie dopiero rozpoczęto zbieranie wczesnych zbóż i przy sprzyjających warunkach pogodowych planują zmłócić 590 tys. ton zbóż i roślin strączkowych, w tym ok. 160 tys. ton pszenicy i do 350 tys. ton kukurydzy na paszę, 150 tys. ton soi, 56 tys. ton słonecznika; 25 tys. ton rzepaku. A także - wykopać 83 tys. ton buraków cukrowych i 620 tys. ton ziemniaków oraz zebrać 220 tys. ton warzyw.
- Obwód czerniowiecki jest zaopatrzony w żywność w wystarczającej ilości. Ale w razie potrzeby mamy możliwość importu warzyw z Polski i Rumunii. Podobnie jest z roślinami oleistymi
– zapewnia szef regionu.
Jak dodaje, w regionie produkuje się najwięcej produktów ogrodniczych i mięsa indyczego. Produkcja jabłek brutto wynosi od 800 tys. do 1 mln ton rocznie. Średnie roczne pogłowia indyków wahają się w granicach 800-900 tys. sztuk. Region dostarcza te produkty do różnych regionów zarówno na rynku krajowym, jak i na eksport.
Eksperci, z którymi rozmawiał korespondent Niezalezna.pl na Ukrainie, są zgodni, że w związku z działaniami militarnymi na terytorium Ukrainy liczba obszarów uprawnych zmniejszy się o 30-50 proc. Biorąc pod uwagę konieczność rozminowania pól, zbiory będą znacznie mniejsze i droższe.
- Możemy przewidzieć znaczny wzrost cen surowców i produktów rolnych na przyszły rok
- ostrzega Mychajło Krapywko.
Według Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO - międzynarodowej organizacji pod auspicjami ONZ) wskaźnik cen zbóż w maju 2022 r. wynosił średnio 173,4 punktu, czyli o 3,7 punktu (+2,2 proc.) więcej niż w kwietniu, i aż o 39,7 pkt (+29,7 proc.) wyższy od wartości z maja 2021 r.
Międzynarodowe ceny pszenicy odnotowały wzrost przez kolejne cztery miesiące, osiągając w maju wzrostu na poziomie o 5,6 proc., czyli średnio były wyższe o 56,2 proc. w porównaniu do wartości sprzed roku.
Tłumaczyła - Olga Alehno