Za rozmowami koalicyjnymi opowiedziało się 362 spośród 642 delegatów na zjazd.
Przed niedzielnym zjazdem poparcie dla tej SPD spadło do 20 proc., najniższego poziomu w historii
- wykazał opublikowany w piątek sondaż dla telewizji ZDF.
Gdyby nie doszło do ponownej "wielkiej koalicji", 54 proc. wyborców życzyłoby sobie powtórnych wyborów, a 43 proc. - mniejszościowego rządu CDU/CSU.
Szef SPD Martin Schulz przestrzegał swoją partię przed konsekwencjami, jakie miałaby odmowa podjęcia rozmów koalicyjnych z chadecją. W wypowiedzi dla „Spiegla” podkreślił, że szybko doszłoby wtedy do kolejnych wyborów i że SPD musiałaby się liczyć ze złym wynikiem.
Tymczasem według badań sondażowych Angelę Merkel ponownie na stanowisku kanclerza na całą czteroletnią kadencję widzi 43 proc. Niemców. Połowa z nich chciałaby, aby Merkel zrezygnowała z funkcji po dwóch latach. Około dwóch trzecich uprawnionych do wyborów Niemców sprzeciwia się objęciu teki ministra w nowym rządzie przez szefa SPD Martina Schulza. Nawet wśród wyborców SPD tylko 30 proc. popiera wejście Schulza do rządu. Sondaż przeprowadzono 12 stycznia na próbie 1006 osób. Margines błędu wynosi 3 punkty procentowe.
Po wyborach parlamentarnych, które odbyły się w Niemczech we wrześniu ubiegłego roku nie udało się sformować koalicyjnego rządu.
CZYTAJ TEŻ: Merkel skomentowała wyniki wyborów w Niemczech. Było też coś o uchodźcach