Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

W sieci burza po wpisie prezydenta. Nowacka i Lubnauer skomentowały i chyba żałują! [KOMENTARZE]

Do 25 września rodzice oraz opiekuni mogą wypisać swoje dzieci z edukacji zdrowotnej - przedmiotu wymyślonego przez ministerstwo edukacji pod wodzą Barbary Nowackiej. Zrobił to między innymi prezydent Polski, Karol Nawrocki. Przedstawiciele rządu Donalda Tuska przekuli to w okazję do atakowania głowy państwa polskiego, ale... obrywają rykoszetem.

Autor: Anna Zyzek

W sobotę prezydent Karol Nawrocki nie pozostawił wątpliwości, co do swojego stanowiska w sprawie nowego przedmiotu szkolnego. "Podjęliśmy decyzję o wypisaniu naszego syna z zajęć edukacji zdrowotnej" - poinformował w ramach wpisu zamieszczonego w mediach społecznościowych. 

Ponadto, prezydent Nawrocki wyraził swoje zastrzeżenia co do treści nauczanych w ramach nowego przedmiotu. "Pod niewinnie brzmiącą nazwą tego przedmiotu próbuje się przemycać do polskich szkół ideologię i politykę, a na to nie może być zgody" - czytamy we wpisie.

Jego zdaniem, szkoła powinna pełnić określone funkcje edukacyjne i wychowawcze. "Szkoła to przede wszystkim miejsce nauki, ale także przestrzeń budowania szacunku do kultury, tradycji i wartości chrześcijańskich, z których wyrasta nasza cywilizacja" - zaznaczył.

Zaapelował również do rodziców słowami: "w pierwszej kolejności to my, rodzice, mamy prawo do decyzji w sprawie edukacji naszych dzieci i to jest ten moment, kiedy z tego prawa warto skorzystać".

I się zaczęło...

Na łamach portalu Niezalezna.pl pisaliśmy, że po komunikacie prezydenta RP, również inni, prawicowi politycy poinformowali, że ich dzieci bądź wnukowie, także nie będą uczestniczyć w zajęciach z tegoż przedmiotu. 

Politycy obozu rządzącego, szczególnie bezpośrednio z resortu edukacji, przystąpili do ataku na prezydenta. 

Szefowa ministerstwa, Barbara Nowacka, zagrzmiała pod adresem Karola Nawrockiego w ten sposób: "Panie Prezydencie. Zanim się wypisze, zawetuje, podpisze lub oburzy, naprawdę, warto czytać dokumenty! W tym przypadku konkretnie - należałoby przeczytać podstawę programową do Edukacji Zdrowotnej. Szczególnie Pan powinien dbać o zdrowie dzieci i zaufanie społeczne do nauczycieli, którzy mądrze i wrażliwie przekazują wiedzę. A wiedza tym na temat przeciwdziałania uzależnieniom, profilaktyki, ruchu, zdrowia psychicznego oraz budowania relacji, szacunku do drugiej osoby - o tym jest też ten przedmiot - przyda się każdemu".

W podobnym, acz bardziej prostackim tonie, napisała Katarzyna Lubnauer, wiceminister MEN. "Że PKN nie czytał podstawy programowej, nie mam wątpliwości. Pytanie czy odróżnia owulację od okresu i wie, co to polucje. Bo w PIS z tym krucho" - brzmi wpis polityk.

Nowackiej i Lubnauer wtóruje również Monika Wielichowska, wicemarszałek Sejmu. W jej wpisie czytamy: "Panie Prezydencie. Edukacja zdrowotna jest bardzo ważna. Zdrowie zaczyna się od wiedzy. Zapraszam w poniedziałek do Sejmu na lekcję o edukacji zdrowotnej, podczas której eksperci, lekarze, sportowcy podadzą pigułkę wiedzy na ten temat. Wydarzenie będzie dostępne także online. Polecam wszystkim rodzicom, szczególnie tym, którzy nie zajrzeli do programu edukacji zdrowotnej i posługują się fejkami i kłamstwami".

No i kontra!

W kontrze do polityków z ekipy Donalda Tuska, stanęła prawica. 

"Widać, że mierzysz innych swoim poziomem i miarą. Mądrzy rodzice powinni wypisać swoje dzieci z tej głupoty" - tak do Lubnauer zwrócił się Marek Jakubiak z Wolnych Republikanów. 

Na wpis Barbary Nowackiej zareagował poseł PiS, Jan Mosiński. "Mam wrażenie, że pani nie przeczytała dokładnie tego, co dla zmylenia rodziców nazywacie edukacją zdrowotną" - czytamy. 

Kazimierz Smoliński, poseł PiS przypomniał, że do 25 września można wypisać dzieci z edukacji zdrowotnej.

Pojawia się także wiele komentarzy tego typu: 

 

 

 

 

 

 

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl, x.com