- Wypowiedź szefa Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego jest oburzająca - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller. - Rosyjska propaganda szybko wykorzysta decyzję tej instytucji do uwiarygodniania swojej działalności - dodał.
Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach powiedział, że krytyka ze strony rządów niektórych krajów europejskich dotycząca decyzji o powrocie rosyjskich i białoruskich sportowców do międzynarodowej rywalizacji jest "godna ubolewania i narusza autonomię sportu".
"To godne ubolewania, że niektóre rządy nie chcą szanować większości w ruchu olimpijskim i wszystkich zainteresowanych stron, ani autonomii sportu"
– powiedział Bach na konferencji prasowej na koniec posiedzenia zarządu MKOl w Lozannie.
"To również smutne, że te rządy nie poruszają kwestii podwójnych standardów. Nie widzieliśmy ani jednego komentarza na temat ich stosunku do udziału sportowców z krajów zaangażowanych w 70 innych wojen i konfliktów zbrojnych na całym świecie" - dodał.
Wypowiedzi Bacha skomentował rzecznik rządu. Jak ocenił, jest ona oburzająca. "Sport to również wspaniałe wartości. Rosyjskie barbarzyństwa są zaprzeczeniem podstawowym wartościom i prawu międzynarodowemu" - mówił Müller. Według niego, rosyjska propaganda szybko wykorzysta decyzje MKOI do uwiarygodniania swojej działalności.
To m.in. występy pod neutralną flagą, ponadto chodzi wyłącznie o starty indywidualne i tylko tych zawodników, którzy w żaden sposób nie popierają wojny w Ukrainie oraz nie mają związków z armią czy klubami wojskowymi.
Postanowienia MKOl nie dotyczą igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 roku - odrębna decyzja w tej sprawie zostanie podjęta w późniejszym terminie.