Przewodnicząca Sejmu Litwy Viktorija Czmilyte-Nielsen, zawodowa szachistka, skierowała list do prezydenta MKOl Thomasa Bacha oraz szefów parlamentów z całego świata, w którym oświadczyła, że "jedynym zaproszeniem dla Rosji w tej chwili może być zaproszenie do Międzynarodowego Trybunału Karnego". Dodała, iż jest to przykre, że w dalszym ciągu trzeba do tego przekonywać organizacje takie jak MKOl.
W swych listach szefowa Sejmu podkreśliła, że „wyraźne stanowisko parlamentów narodowych w tej kwestii jest bardzo ważne, zwłaszcza w okresie poprzedzającym Igrzyska Olimpijskie w Paryżu".
Apelując o zachowanie wierności zasadom i wartościom olimpijskim, Czmilyte-Nielsen zwraca uwagę, że w czasie, gdy trwa wojna na Ukrainie, a jej sportowcy, trenerzy i dzieci giną codziennie od rosyjskich rakiet i bomb, cyniczne jest mówienie, by nie mieszać sportu z polityką.
"Nie ma najmniejszych wątpliwości, że Rosja i Białoruś wykorzystują sport do propagandy i będą starały się znaleźć sposoby na powrót do ruchu olimpijskiego i międzynarodowych zawodów sportowych i, niestety, znajdują je"
– pisze szefowa litewskiego parlamentu.
Czmilyte-Nielsen wyraża opinię, że zakaz rywalizacji dla rosyjskich i białoruskich sportowców powinien pozostać w mocy do czasu, aż Rosja zakończy swoją militarną agresję przeciwko Ukrainie, wycofa swoje siły z uznanych przez społeczność międzynarodową granic, zapewni odpowiedzialność za swoje zbrodnie, w pełni zrekompensuje Ukrainie wyrządzone jej szkody” – pisze w listach Czmilyte-Nielsen i podkreśla, że tylko po spełnieniu tych warunków „współpraca z krajem-agresorem, w oparciu o zasady porządku międzynarodowego, będzie znów możliwa".
We wtorek MKOl zezwolił na występy sportowców z Rosji i Białorusi w międzynarodowych zawodach mimo trwającej wojny w Ukrainie, jednak w ograniczonym zakresie. Reprezentanci tych krajów nie mogą m.in. prezentować narodowych flag i barw, aktywnie wspierać działań zbrojnych ani należeć do sił zbrojnych tych państw.