Jeśli te sankcje będą bardzo mocne, Putin nie zaryzykuje rozpadu Federacji Rosyjskiej, by utrzymać Łukaszenkę na Białorusi. Tym bardziej, że dziś Federacja Rosyjska jest w fatalnym stanie gospodarczym - wskazał redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz, pytany o instrumenty dyscyplinujące za działania na Białorusi. Jak mówił, sankcje nie uderzają natychmiast, ale są skuteczne, jeśli są konsekwentne".
Pytany o wewnętrzną siłę prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, Sakiewicz przyznał, że dostrzega siłę, ale z zewnątrz. - Łukaszenka ma potężne wsparcie rosyjskie. Gdyby nie to, być może samo społeczeństwo zmiotłoby Łukaszenkę. Problem jednak polega na tym, że w tyle głowy mają groźby, które Putin formułuje już wprost - przyznał naczelny „GP” i „GPC”.
- Reakcja Zachodu musi być stanowcza, zarówno wobec Łukaszenki, jak i Putina. Wszelkie sankcje powinny uderzać także w Rosję. Niestety malowanie Łukaszenki jako lidera, który był życzliwy wobec Polaków, okazało się tragiczne. Polskie organizacje na Białorusi nie miały łatwego życia. Dziś Łukaszenka bierze Polskę na zakładnika. Problemów Polaków nie rozwiąże się, konserwując obecną władzę Łukaszenki - podkreślił Gość Wiadomości.
.@TomaszSakiewicz w #GośćWiadomości: Putin wprost kieruje groźby do społeczeństwa białoruskiego z możliwości użycia rosyjskich sił (…) dlatego reakcja zachodu musi być równoległa, zarówno do reżimu na Białorusi, jak i do reżimu w Moskwie – tak, jak to robił Ronald Reagan pic.twitter.com/dmovyu0Trk
— portal tvp.info ?? (@tvp_info) August 28, 2020
Zaznaczył jednak, że dziś Europa jest spętana słabością Unii Europejskiej, brakiem decyzyjności i lobbingiem rosyjskim. - Przekonują, że Białoruś nie jest warta niepodległości. Znaliśmy ten scenariusz z roku 1980. Wtedy też przekonywano, że w Polsce dzieje się coś niedobrego. W przypadku Białorusi nie można zakładać, że nic się nie da zrobić. Za konkretnymi decyzjami stoją zawsze konkretni ludzie - wskazał Sakiewicz.
Jak mówił, resorty siłowe też potrzebują pieniędzy, a tych jest coraz mniej (na Białorusi -red.).
- Sankcje nigdy nie uderzają natychmiast, ale są bardzo skuteczne, jeśli są konsekwentne, jeśli przyjmuje się postawę wytrwałości. Dziś Rosja śmieje się z Zachodu, bo ten reaguje wolno i słabo. Jeśli te sankcje będą bardzo mocne, Putin nie zaryzykuje rozpadu Federacji Rosyjskiej, by utrzymać Łukaszenkę na Białorusi. Tym bardziej, że dziś Federacja Rosyjska jest w fatalnym stanie gospodarczym
- ocenił.
Odnosząc się do nadchodzących wyborów prezydenckich w USA przyznał, że dziś trudno się do tego odnosić. – Skreślanie Trumpa jest nierozsądne. Pamiętajmy, że liczbowo "przegrał" ostatnie wybory. Wygrał je w stanach, które przesądziły o zwycięstwie. Funkcjonuje tam system elekcyjny, swoją drogą importowany z I Rzeczpospolitej. Trzeba wygrać w danym stanie wszystkie głosy elektorskie - podsumował.