Reporterka \"Gazety Polskiej\", Cyntia Harasim, korzystając z dzisiejszego briefingu prasowego posłów Platformy Obywatelskiej: Marcina Kierwińskiego, Czesława Mroczka i Tomasza Siemoniaka, zadała politykom dwa, najwyraźniej niewygodne dla nich pytania. Zapytany o fałszowanie raportu ws. katastrofy smoleńskiej przez komisję Millera, poseł Kierwiński zaprzeczył faktom, a Siemoniak, zapytany o ewentualne konsekwencje wobec posłów PO, którzy dopuścili się agresji wobec dziennikarzy, uchylił się od odpowiedzi.
Kilka dni temu informowaliśmy, że komisja Millera, omawiając ekspertyzy sporządzone przez spółkę współpracującą z Amerykanami, zamieniła określenie "strefy wybuchów" na "strefy pożarów"! Nagranie posiedzenia, na której dokonano tego fałszerstwa, przedstawił na posiedzeniu komisji obrony narodowej dr Kazimierz Nowaczyk, szef podkomisji smoleńskiej Ministerstwa Obrony Narodowej.
Nasza reporterka zapytała o fałszowanie raportu komisji Millera posłów PO. Mimo że są nagrania, które wskazują wyraźnie, że komisja ta kłamała, poseł Kierwiński stwierdził, że:
Nikt nie manipulował ekspertyzą. Proponuję odsłuchać jeszcze raz nagranie, potem przeczytać raport i wtedy będzie miała pani jasność w tej sprawie. (...) Proszę nie manipulować. Nic nie zostało zmienione w ekspertyzie, proszę nie mówić nieprawdy.
Na kolejne niewygodne pytanie, tym razem dotyczące ataku m.in. posła Grupińskiego na dziennikarza TVP Info i ewentualne konsekwencje wobec niego, Tomasz Siemoniak uchylił się od odpowiedzi.
Pani nie zadaje pytań, tylko od razu udziela odpowiedzi, więc zostawię to bez komentarza. Prosimy o następne pytanie – stwierdził, odpowiadając na pytanie.