Polacy najwyraźniej nie ufają rządowi Donalda Tuska w kwestiach dotyczących paktu migracyjnego. Najdobitniejszym przejawem faktu, że zaniepokojeni obywatele chcą wziąć sprawy we własne ręce, jest powrót do idei formowania patroli obywatelskich. - Oficjalnie rozpoczynamy proces rejestracji naszego stowarzyszenia! - przekazał za pośrednictwem portalu FB inicjator przedsięwzięcia.
O patrolach obywatelskich głośno było ostatnio jesienią, kiedy to grupy młodych mężczyzn, zatroskanych kolejnymi niepokojącymi doniesieniami o przestępstwach, do jakich dochodziło w Polsce z udziałem obcokrajowców, oddolnie gromadziły się, by patrolować sytuację w swoim sąsiedztwie.
Pod koniec lutego o powrót do tego rozwiązania zaapelował poseł PiS, Dariusz Matecki.
Nie pozwólcie rządowi Donalda Tuska, nie pozwólcie Niemcom, żeby zalali Polskę falą migrantów. To nie tylko kwestia paktu migracyjnego (...). Co możecie zrobić? Patrole obywatelskie. Patrole wzdłuż granic, żebyście pokazywali, kiedy będą przekraczać Niemcy granicę, zostawiać gdzieś w Polsce przy granicy migrantów, nagrywajcie to, publikujcie informacje, dzwońcie na policję, Straż Graniczną, pytajcie, czy jest to zgodnie z przepisami. Przypomnę, że Niemcy sami się tym pochwalili. W ramach procedur dublińskich Włosi przyjęli 4 osoby, a Polacy brali wszystkich, jak leci, każdego
– mówił w nagraniu, które opublikował w social mediach.
W Brandenburgii 1 marca rusza centrum przerzutowe migrantów. Dziesiątki tysięcy migrantów mogą być transportowane do Polski w przyspieszonej procedurze. Pora na obywatelski bunt! Na patrole wzdłuż granic. Skoro rząd Tuska na to pozwala - to społeczeństwo samo musi powiedzieć… pic.twitter.com/oHppjJuPcB
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) February 27, 2025
Inicjatorem jesiennego obywatelskiego przedsięwzięcia był zawodnik MMA, Rafał Podejma. To on za pośrednictwem social mediów skrzyknął młodych mężczyzn na terenie całego kraju, by jako oddolne patrole zadbały o bezpieczeństwo swoich rodzin i sąsiadów. Jego inicjatywa spotkała się jednak z ostrym atakiem ze strony prorządowych mediów, a przeciwko Podejmie ruszyła państwowa machina pozwów i aktów oskarżenia, natomiast zbiórki patroli zaczęły być poddawane ostrym kontrolom policji.
Podejma nie złożył jednak broni.
Oficjalnie rozpoczynamy proces rejestracji naszego stowarzyszenia! Naszym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa na ulicach poprzez regularne patrole, monitorowanie sytuacji oraz kulturalny dialog i edukację osób przybywających do naszego kraju. Działamy w oparciu o zasady wzajemnego szacunku i przestrzegania prawa, a nasze patrole mają za zadanie zgłaszać przypadki naruszania norm społecznych odpowiednim służbom. Zapraszamy do śledzenia naszych działań i dołączenia do inicjatywy tych, którzy chcą przyczynić się do budowy bezpieczniejszej przestrzeni dla nas wszystkich. Więcej szczegółów dotyczących rozpoczęcia działalności stowarzyszenia podamy wkrótce
– zakomunikował za pośrednictwem grupy Patrole Obywatelskie ich inicjator z początkiem marca.
Obecnie zaś niezarejestrowana jeszcze organizacja rozpoczęła rekrutację nowych członków. "Zarząd oraz komisja rewizyjna są już wybrane, a my nie chcemy zwlekać – oficjalnie otwieramy rekrutację!" - przekazano na fanpage'u inicjatywy na FB.
Jak czytamy w krótkim bio inicjatywy na FB, "Patrole Obywatelskie to społeczna inicjatywa mająca na celu poprawę bezpieczeństwa w naszych miastach i wsiach".
"Angażujemy obywateli w monitorowanie przestrzeni publicznych oraz współpracę z lokalnymi służbami. Działamy niezależnie i apolitycznie" - piszą o sobie inicjatorzy akcji.
Na początku września ubiegłego roku w Śremie doszło do napaści Argentyńczyka i Kolumbijczyków na Polaków. Trzech spośród pięciu cudzoziemców było pijanych. Do ataku użyli potłuczonych butelek, tzw. "tulipanów", którymi ugodzili swoje ofiary. Poważnie rannych zostało dwóch Polaków. Zdjęcia oraz nagrania z miejsca zdarzenia były niezwykle drastyczne.
Dzisiejszej nocy #Śrem doszło do brutalnego ataku, szczegóły zdarzenia są ustalane przez służby jednak według świadków, zdarzenie sprowokowała grupa osób o ciemnej karnacji. Według medialnych doniesień ofiary ataku (Polacy) walczą o życie w szpitalu. 1/2 https://t.co/QCakn32NEL
— Kamil Majsner (@k_majsner) September 8, 2024
Ta sytuacja stała się dla Rafała Podejmy impulsem do rozpoczęcia swojej inicjatywy. Szybko jednak dowiedział się, że jego pomysł ma wielu przeciwników. W wyrokach nakazowych został skazany kilkukrotnie na grzywny. 13 marca odbył się kolejny jego proces. Podejma został oskarżony z art. 256 kodeksu karnego, który mówi m.in. o propagowaniu treści nazistowskich, komunistycznych i faszystowskich. Przed sądem bronił się sam, bez adwokata.
Nigdy nie propagowałem publicznie treści nazistowskich, komunistycznych czy faszystowskich. Nigdy też nie nawoływałem do nienawiści ze względu na kolor skóry lub kraj pochodzenia
– powiedział na nagraniu opublikowanym w Sieci już po swoim procesie.
Nie zgodził się porozmawiać z redakcją niezalezna.pl. Jak stwierdził, przyczyną jest nieufność wobec mediów - szczególnie liberalnych - które w jego ocenie przedstawiły jego oraz jego inicjatywę w skrajnie niekorzystnym świetle, nierzadko (jak stwierdził) rozmijając się z prawdą.
Zgodnie z sondażem z 19 lutego 2025, aż 75 proc. Polaków przeciwnych jest przyjmowaniu do Polski migrantów. Kilka dni wcześniej ówczesny kanclerz Niemiec Olaf Scholz stwierdził, że obdzwonił szefów wszystkich sąsiednich szefów państw i rządów z informacją, że na podstawie europejskiego prawa będzie do krajów ościennych wysyłać imigrantów, którzy dostali się do Niemiec. Co więcej, od kilku miesięcy w sieci pojawiają się doniesienia o tym, jakoby niemiecka policja "podrzucała" nielegalnych imigrantów w pobliżu polskiej granicy. Choć do takich publikacji należy podchodzić z ogromną dozą ostrożności i nieufności, to jednak faktem potwierdzonym ponad wszelką wątpliwość jest to, że w przygranicznej miejscowości Eisenhüttenstadt Niemcy otwierają "centrum wyjazdowe" dla imigrantów odsyłanych do krajów ościennych na mocy konwencji dublińskiej. Co szokujące, wiceminister Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Duszczyk stwierdził, że Polska nie wprowadzi kontroli na swojej granicy z Niemcami.
Nie wprowadzimy kontroli na granicy z Niemcami (...). Nie ma takiej potrzeby (...). Nie interesuje mnie, co Niemcy robią w przygranicznym Eisenhüttenstadt
– stwierdził w Sejmie Duszczyk podczas posiedzenia sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych.
Dodał, że pakt migracyjny został zaakceptowany 20 grudnia 2023 roku, w tydzień po zaprzysiężeniu rządu "Uśmiechniętej Koalicji", a jego zapisy są obowiązujące, co jest "oczywistą oczywistością". Przyznał również, że Polska "ma problem z deportacjami".