- Nie wprowadzimy kontroli na granicy z Niemcami – zapowiedział wprost w Sejmie wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk. Nie ma takiej potrzeby – uznał. - Nie interesuje mnie, co Niemcy robią w przygranicznym Eisenhüttenstadt – stwierdził.
Duszczyk podczas środowego posiedzenia komisji administracji i spraw wewnętrznych przedstawił informację Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji dotyczącej paktu migracyjnego oraz deportacji migrantów do Polski przez granicę niemiecką.
I zaskoczył szczerością...
Pakt Migracyjny został zaakceptowany 20 grudnia 2023 roku tydzień po zaprzysiężeniu nowego rządu (…)Pakt jest obowiązujący. To oczywista oczywistość
– przyznał.
Próbował udowodnić, że poprzedni rząd mógł zablokować dyskusję o Pakcie.
„Nie będzie nic ratyfikowane z Paktu, co będzie zagrażało Polsce. Pakt w formie, jaki jest, nie wejdzie w życie. Już został zmieniony. Komisja Europejska przygotowała nowe rozporządzenia dotyczącą polityki powrotowej”
– twierdził i wyraził nadzieję na dalsze zmiany tego dokumentu korzystne dla Polski.
Przyznał, że Polska odbiera migrantów na podstawie procedury dublińskiej i prawa o readmisji. „To jest w 100 proc. bezpieczne” – oszacował Duszczyk.
Stwierdził, że jeżeli osoba, która trafia do Polski nie zagraża bezpieczeństwu - jest kierowana do ośrodka otwartego; jeżeli zagraża – do ośrodka zamkniętego, a część jest deportowana. Ale... „Mamy problemy z deportacjami” – przyznał.
Według Duszczyka „problemem polsko niemieckiej nie jest przepływ migrantów”. „Problem jest z kontrolami granicznymi wprowadzanymi przez Niemcy” – powiedział.
Czy Polska coś zrobi na zasadzie wzajemności, po tym, jak Niemcy wprowadzili kontrolę graniczną z naszym krajem? Nic. Mówił o tym wprost na posiedzeniu komisji min. Duszczyk.
Dlaczego nie wprowadzamy kontroli granicznych?. Nie ma potrzeby technicznej, wywiadowczej, migracyjnej. Pozbawilibyśmy pracy ludzi pracujących na bazarach, 15 tysięcy osób
– powiedział.
Duszczyk zauważył, że w przygranicznym Eisenhüttenstadt powstało centrum wyjazdowe. Ale nie będzie żadnej reakcji polskiego rząd. „Co tam robią [Niemcy], mnie nie interesuje. Cokolwiek tam robią, niech robią. My stosujemy własne procedury” – powiedział podczas posiedzenia komisji.