Komisja śledcza ds. Pegasusa chce, aby były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro został siłowo doprowadzony na przesłuchanie. Wniosek trafił do Sądu Okręgowego w Warszawie. Jak ustalił portal Niezalezna.pl, przeprowadzono losowanie i sprawą zajmie się... sędzia Anna Ptaszek. Ta sama, która wcześniej rozpoznawała inny wniosek komisji Sroki o ukaranie grzywną Ziobry za niestawiennictwo na przesłuchanie. Taki wyjątkowy zbieg okoliczności wywołał poruszenie wśród prawników.
Od kilku miesięcy nielegalna - co orzekł Trybunał Konstytucyjny - sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa próbuje przesłuchać byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Ten się nie stawia na przesłuchania, wskazują na wspomniane orzeczenie. Politycy koalicji 13 grudnia idą jednak w zaparte.
W połowie października ubr. komisja Sroki wystąpiła do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie Ziobry grzywną. Po przeprowadzeniu losowania sprawa trafiła do sędzi Anny Ptaszek. Jak informował portal Niezależna.pl, sędzia podjęła decyzję ekspresowo i zadecydowała po myśli komisji.
"Sędzia kapturowa Anna Ptaszek ukarała mnie za to, że nie wziąłem udziału w przestępczych działaniach posłów zdelegalizowanej przez TK komisji ds. Pegasusa. Celebrytka TVN, z masą dyscyplinarek, za to od lat zajadle zwalczająca reformy sądownictwa, nawet nie raczyła wysłuchać moich argumentów"
Ale jest zaskakujący ciąg dalszy tej historii. Na posiedzenie, które odbyło się 4 listopada były minister sprawiedliwości ponownie się nie stawił, a komisja zdecydowała się wystąpić - także do Sądu Okręgowego w Warszawie - z wnioskiem o nałożenie na Ziobrę kary porządkowej za nieusprawiedliwione niestawiennictwo oraz z wnioskiem o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie go na przesłuchanie.
Przeprowadzono losowanie i co za przypadek. Jak ustaliliśmy, druga sprawa dotycząca Ziobry także... trafiła do sędzi Ptaszek.
"Fart tak duży, że pani sędzia powinna grać w Lotto"