Dziś ulicami Białegostoku przeszedł Marsz w Obronie Rodziny, w którym udział wzięło wiele osób broniących fundamentalnych zasad. – Nie pozwolimy na profanację naszych wartości – mówiła Anna Kamińska, organizatorka niedzielnego marszu. W odróżnieniu od sobotnich wydarzeń, niedzielny marsz odbył się spokojnie i ulicami przeszli liczni jego uczestnicy, w tym rodziny z dziećmi. ""Cenne jest, że odbył się marsz, że ludzie się nie przestraszyli konieczności obrony rodziny, stawienia czoła narastającej fali totalitarnej ideologii" - dodał publicysta Adrian Stankowski.
Marsz w Obronie Rodziny wyruszył 21 lipca o godz. 13.30 spod pomnika św. Jana Pawła II przy białostockiej archikatedrze – bazylice Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
– Dostrzegamy nasilającą się dyskryminację chrześcijaństwa w sferze publicznej. Jesteśmy zwolennikami demokracji i wolnych zgromadzeń, ale profanacja i obrażanie naszych uczuć religijnych przekroczyły wszelkie granice i standardy
– tłumaczyła przez Marszem Anna Kamińska.
Na miejsce przybyli i wzięli udział także m.in. znani aktorzy i dziennikarze, w tym Dominika Chorosińska i Adrian Stankowski.
"Cenne jest, że odbył się marsz, że ludzie się nie przestraszyli konieczności obrony rodziny, stawienia czoła narastającej fali totalitarnej ideologii. Ideologii, która ma zniewalać, która w efekcie musi prowadzić do zamordyzmu"
- podkreślił w rozmowie z Niezalezna.pl publicysta A. Stankowski, który tłumaczył, że ideologia LGBT to ideologia oznaczająca brak tolerancji.
Ale równocześnie zwrócił uwagę, że takie marsze podkreślają wartość i znaczenie rodziny.
"Bardzo się cieszyłem, że na dzisiejszym marszu widziałem liczne rodziny. Bo bycie rodziną to jest najtrudniejszy egzamin przed jakim staje człowiek. Konieczność dbania o siebie nawzajem, lojalności wobec siebie. Aż do śmierci. I ci ludzie, którzy na co dzień ten egzamin zdają, są najlepszymi obrońcami naturalnego ładu w Polsce, wolności i tolerancji" - stwierdził Adrian Stankowski.