Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Kim jest "człowiek honoru" Grodzkiego? Były funkcjonariusz UB i SB donosił na swoją żonę

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej marszałek Senatu Tomasz Grodzki przywołał nagranie "pana Staszczyka", na podstawie którego usiłował dowieść spisku uknutego przeciwko swojej osobie. Szybko się okazało, że rzeczony "człowiek honoru" to były funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa. Radio Szczecin dotarło do kolejnych informacji nt. mężczyzny.

Autor: redakcja

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki odpierał dziś zarzuty dotyczące oskarżeń o przyjmowanie łapówek w czasie, gdy pracował jako lekarz. Podczas konferencji prasowej ujawniona została lista osób, które zostały pozwane przez marszałka Grodzkiego, padały nawet stwierdzenia, że to "zamach na konstytucyjny organ państwa".

Reklama

Podczas konferencji prasowej marszałek Grodzki puścił nagranie, na którym wypowiadać ma się jego pacjent. Starszy mężczyzna mówi, że przyszła do niego osoba, która oferowała mu 5 tysięcy złotych w zamian za napisanie oświadczenia o tym, że marszałek Grodzki przyjmował od niego pieniądze na leczenie. "Pan Staszczyk", jak nazywał go Tomasz Grodzki, nie zgodził się na tę propozycję i miał powiadomić o tym samego profesora, obecnie marszałka Senatu.

Szybko się okazało, że „człowiek honoru” to były funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa. Dziennikarze Radia Szczecin zdołali dotrzeć do akt Tadeusza Staszczyka - mężczyzny z nagrania, które na konferencji prasowej przedstawił Tomasz Grodzki.

W raporcie do swoich przełożonych z Urzędu Bezpieczeństwa, Tadeusz Staszczyk pisał o swojej żonie, że ma wrogi stosunek do obecnej rzeczywistości, co spotyka się z jego niezadowoleniem

- czytamy na portalu internetowym rozgłośni. Jak zatem do zapewnień marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, jakoby jego informator to „konkretny człowiek, powstaniec warszawski, człowiek honoru”, ma się przeszłość Staszczyka?

Autor: redakcja

Źródło: Radio Szczecin, niezalezna.pl
Reklama