Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak w mediach społecznościowych zrelacjonowała swoją rozmowę z jedną ze strajkujących nauczycielek. „Hipokryzja to chyba najdelikatniejsze określenie…” – komentuje jeden z internautów.
Dziś zakończyły się egzaminy gimnazjalne. Niejednokrotnie udało się przeprowadzić egzaminy dzięki wsparciu pedagogów, katechetów, księży, emerytowanych nauczycieli.
Związkowcy oburzyli się z powodu… właśnie składu komisji egzaminacyjnych.
Nie spodobało im się, że tam, gdzie udziału w pracach komisji odmówili strajkujący nauczyciele, uczniów pilnowali m.in. katecheci, księża, czy zakonnice.Rozmowę ze strajkującą w czasie egzaminów nauczycielką przedstawiła Barbara Nowak.
Co powiedziała protestująca nauczycielka, której dziecko w tym czasie ma zdawać egzamin? Aż dziw bierze.
„Kuratorium w Krakowie. Rozmowa ze strajkującą w czasie egzaminów nauczycielką: - Martwię się o swoje dziecko, bo też dziś ma egzamin. Nie w mojej szkole. Na szczęście chodzi do katolickiej a oni nie strajkują. Pominę milczeniem moje pytanie. Odpowiedź Pani również”
– opisała Nowak.
Kuratorium w Krakowie. Rozmowa ze strajkującą w czasie egzaminów
— Barbara Nowak (@Br_Nowak) 11 kwietnia 2019
nauczycielką:
- Martwię się o swoje dziecko, bo też dziś ma egzamin. Nie w mojej
szkole. Na szczęście chodzi do katolickiej a oni nie strajkują.
Pominę milczeniem moje pytanie. Odpowiedź Pani również.
Pod wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Jeden z nich doskonale oddaje sytuację.
Obłuda i fałsz. Hipokryzja. Pazerność i pycha. Strach, by inni nie strajkowali samemu strajkując. Mentalność uczcieli i codzienność szkół publicznych.
— Piotr Kolanowski (@KolanowskiPiotr) 11 kwietnia 2019