- Jeżeli poprzestaniecie tylko na sporze politycznym, w który nas tutaj próbujecie wpakować, to zapomnicie, że mówimy o czymś dużo, dużo ważniejszym. Mówimy o wolności słowa. Jeśli kogoś wolność słowa uwiera, też ma do tego prawo, ale niech nie stanowi prawa, niech nie poucza innych. Każdy, kto jest po stronie wolności słowa, zapamiętajcie to, ma zawsze rację - mówił w Sejmie redaktor naczelny "Gazety Polskiej" oraz "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz.
W Sejmie trwa posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie pozwów, jakie telewizja TVN skierowała m.in. przeciwko mediom Strefy Wolnego Słowa.
- Rzecz dotyczy próby wprowadzenia cenzury prewencyjnej w Polsce, nawet nie przy pomocy pozwów, a postanowień sądowych - wyjątkowo niebezpiecznej próby. To jest zabawka, którą nie wolno się nikomu bawić. Jeśli raz to się wprowadzi, to już się tego nie wyprowadzi. Robię to też w imieniu TVN-u, którego twórcom i szefom widać zabrakło wyobraźni. Bo dzisiaj to się stosuje wobec nas, a jutro się zastosuje wobec nich i ktoś powie, że TVN-owi nie wolno krytykować Sakiewicza. Chcę, żebyście mnie krytykowali, bardzo proszę, ale uczciwie. A nawet jak nieuczciwie, nigdy nie wystąpię o to, żeby wam tego zakazać
- podkreślił, dodając, że to nie sądy mają regulować co jest prawdą, a co jest kłamstwem. "Sądy mają regulować prawo, które określa pewne zasady poruszania się w przestrzeni informacyjnej". - Jedną z nich jest dopełnienie rzetelności - wskazał.
W tym przypadku, przypomniał, zaszliśmy dalej: dziennikarz ma być karany, jeśli się... wypowie.
- My tylko chcemy, żeby nikt nie zakazywał debaty - dla naszego i waszego dobra. Chcemy, żeby każdy z was, i każdy z nas, mógł mówić to, co myśli. Jeżeli o coś chciałem was prosić, jako reprezentantów Rzeczypospolitej Polskiej, to żebyście pilnowali najcenniejszego depozytu, jaki istnieje w demokracji - wolności słowa, bo dzisiaj jest zagrożony
- punktował.
Jak wskazał, w ten sposób może runąć cała demokracja - "jeśli w imię podziałów politycznych zaakceptujecie to, co się teraz dzieje, nie zmienicie prawa, które zakaże tego typu działań".
- Jeżeli poprzestaniecie tylko na sporze politycznym, w który nas tutaj próbujecie wpakować, to zapomnicie, że mówimy o czymś dużo, dużo ważniejszym. Mówimy o wolności słowa. Jeśli kogoś wolność słowa uwiera, też ma do tego prawo, ale niech nie stanowi prawa, niech nie poucza innych. Każdy, kto jest po stronie wolności słowa, zapamiętajcie to, ma zawsze rację
- dodał redaktor Sakiewicz.