Opozycja zaatakowała dziennikarzy obecnych na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Poseł Joanna Scheuring-Wielgus postanowiła zarzucić redaktorowi Samuelowi Pereirze, że "nie pracuje w telewizji publicznej", ale "telewizji rządowej".
Pierwsza była Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy. - Nie wiem kim pan jest, nie znam pana. Mówił pan wcześniej o godności, że nie można uderzać w godność dziennikarzy. Czy pan jest autorem słów odnośnie do kobiet, gdzie nazwał pan kobiety faszystkami? – wypaliła do dziennikarza tvp.info Rafała Jarząbka.
Ten zmieszany odparł: „nie nazywałem kobiet faszystkami”.
- Nazwał pan! – wyrwała w odpowiedzi Scheuring-Wielgus. I na tym skończyła wątek. Po tym, zwracając się do Samuela Pereiry, przyznała:
„pan nie pracuje w telewizji publicznej. Pan pracuje w telewizji rządowej”.
- Bo pani decyduje, kto jest dziennikarzem - polityk, prawda? - odparł.
Iwona Śledzińska-Katarasińska przyznała, że bardzo się zdziwiła, kiedy pojawiło się powiadomienie o tej komisji. - Zgłoszono to na ostatnią chwilę. Gdyby wydarzyło się to z wyprzedzeniem, moglibyśmy się przygotować. Nie czytuję tekstów red. Sakiewicza, nie oglądam pana Jarząbka ani pana Pereiry. Ja w ogóle nie jestem w stanie zając stanowiska, czy państwo słusznie macie te pozwy, czy niesłuszenie… Pozwalam sobie na lekką kpinę, ale nie bardzo rozumiem w jakiej roli została postawiona Komisja Kultury – ciągnęła całkiem poważnie wiceprzewodnicząca komisji.
Datę i godzinę posiedzenia komisji wyznaczono w ubiegłym tygodniu. Politycy mieli więc cały weekend na zapoznanie się z „tekstami red. Sakiewicza”.
Krzysztof Mieszkowski – odnosząc się do historii TVN-u – mówił:
„Ja chcę poinformować pana red. Sakiewicza, że Telewizja Polska powstała w 1952 roku, za czasów stalinowskich. Ci wszyscy państwo, którzy dziś pracują w „TVPiS”, w jakimś sensie, a może w dosłownym tego słowa znaczeniu, kontynuują tradycję”.
- Dla was kryteria autorytarnego państwa, kryteria manipulowania opinią publiczną, przekłamywania faktów, są normą. Te normy niestety konsumuje polskie społeczeństwo, płacąc abonament za telewizję publiczną. Zamiast łkać na stoły Komisji Kultury, odpowiedzcie sobie na pytanie: dlaczego nie ma solidarności wśród dziennikarzy? – pytał.