To skandal i ewenement na skalę światową, że można było aresztować żołnierzy pełniących służbę i ryzykujących zdrowiem i życiem na granicy. Równie skandaliczne jest to, że tym żołnierzom nie zapewniono żadnej opieki prawnej, że pozostawiono ich samym sobie. Takie rzeczy zdarzały się, ale za czasów komuny i Jaruzelskiego. Potwierdziło się, że rząd ma gdzieś żołnierzy, którzy spełniają jeden z najważniejszych konstytucyjnych obowiązków, broniąc ojczyzny – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl Michał Jach, były szef Sejmowej Komisji Obrony Narodowej (SKON).
Na przełomie marca i kwietnia w Dubiczach Cerkiewnych grupka ok. 50 rosłych imigrantów zaczęła atak na polską granicę. Byli agresywni i nie robili sobie nic z oddanych przez żołnierzy strzałów ostrzegawczych. Gdy żołnierze znaleźli się w sytuacji zagrożenia dla zdrowia i życia, oddali kilkadziesiąt strzałów w ziemię. Imigranci o kaukaskich rysach twarzy, uzbrojeni w niebezpieczne przedmioty, dopiero wtedy się wycofali. Strzały oddali młodzi wojskowi, ok. 30 lat. Zamiast pochwał, czekała na nich informacja do Żandarmerii Wojskowej, a następnie przyjazd jej przedstawicieli i zatrzymanie osób, które się broniły.
Zarówno sam fakt aresztowania jak i to, że sprawa ujrzała światło dzienne dopiero po dwóch miesiącach, podczas gdy jeszcze nieco ponad tydzień temu Donald Tusk był na granicy i przekonywał o obronie i wsparciu polskich żołnierzy, pokazuje prawdomówność premiera i rządu – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl Michał Jach, były szef Sejmowej Komisji Obrony Narodowej (SKON).
Nie wyobrażam sobie, że można było aresztować żołnierzy pełniących służbę i ryzykujących zdrowiem i życiem na granicy. Równie skandaliczne jest to, że tym żołnierzom nie zapewniono żadnej opieki prawnej, że pozostawiono ich samym sobie. To kuriozum i ewenement na skalę światową.
Minister obrony narodowej i premier w takich sprawach nie interweniują. To dowód na to, że ta cała władza łże i pokazuje, co na prawdę myśli o obywatelach. Wypada też zadać zasadnicze pytanie: kto tam właściwie rządzi i podejmuje decyzje?
Szef MON kształtuje politykę militarną, ale jeżeli nie potrafi zapewnić podstawowej ochrony swoim podwładnym, a taką niewątpliwie jest ochrona prawna, to absolutnie nie nadaje do pełnienia tej funkcji. To jest rzecz szokująca. Minister powinien podjąć wszystkie siły, żeby chronić tych żołnierzy. A kolejny skandal to postawa prokuratury. Bo nawet jeżeli mieli do nich [żołnierzy] jakieś zastrzeżenia, to aresztowanie na posterunku, w czasie służby jest szokujące. Co mieli zrobić ci wojskowi? Poddać się i czekać, aż ci bandyci ich zamordują?
Nie mam pojęcia, co kieruje tymi ludźmi. Wiem tylko jedno: Tuskiem na pewno nie kieruje interes Polski.