Przestępcy siedzący w więzieniu w Czarnem mieli kilka dni temu „niespodziankę” – ponad 600 osób przebadano na obecność narkotyków. Wyniki zaskoczyły: 24 osadzonych było odurzonych amfetaminą lub marihuaną.
Prowadzimy profilaktycznie takie kontrole, bo jest problem z narkotykami – tłumaczy „GPC” rzecznik dyrektora generalnego Służby Więziennej. Major Elżbieta Krakowska przyznaje, że osadzeni na różne sposoby próbują zdobyć środki odurzające. Niestety, są też incydenty ze skorumpowanymi strażnikami.
Zakład Karny Czarne jest jednostką typu zamkniętego dla skazanych odbywających karę pozbawienia wolności po raz pierwszy, ale są też oddziały przeznaczone dla recydywistów. W więzieniu, w którym w 1989 r. doszło do buntu, obecnie może przebywać niemal półtora tysiąca przestępców. Nierzadko bardzo niebezpiecznych.
Na początku lutego przeprowadzono tam niecodzienną akcję – skontrolowano kilkuset osadzonych na obecność narkotyków.
– W ramach działań profilaktycznych przeprowadzamy takie kontrole. W zeszłym roku było ich siedem w różnych jednostkach wskazywanych przez dyrektora generalnego. W przeszukaniu cel i kontroli osadzonych bierze udział cała kadra jednostki i dodatkowo funkcjonariusze grup interwencyjnych z innych okręgów. – wyjaśnia major Krakowska.
Inspekcja w Czarnem dała zaskakujące wyniki. Za pomocą narkotestów przebadano 664 więźniów, a 24 z nich było pod wpływem środków odurzających. – Amfetaminy i marihuany – przyznaje mjr Krakowska, która przy okazji dementuje informacje jednej z ogólnopolskich gazet, że wykryto również sporą grupę pijanych więźniów, bo takiego badania nie przeprowadzano.
Funkcjonariusze służby więziennej nie ukrywają, że jest duży problem z przemytem środków odurzających, narkotyków lub dopalaczy, do cel. Oczywiście, wiele prób udaje się udaremnić, ale i tak część dociera do adresatów. Niewielkie tabletki, „listki”, woreczki z białym proszkiem można bowiem umieścić dosłownie wszędzie. Krewni próbują przekazać je podczas widzeń, ale wykorzystują również wszelkiego rodzaju przesyłki, paczki, listy. Znany jest wypadek z zeszłego roku z aresztu w Radomiu, gdy więzień otrzymał laurkę na Dzień Ojca, a pod kwiatkami z plasteliny znaleziono „maryśkę”.
Z danych Biura Ochrony i Spraw Obronnych Centralnego Zarządu Służby Więziennej wynika, że w 2014 r. odnotowano na terenie jednostek penitencjarnych w całym kraju blisko 800 wypadków ujawnienia „środków zagrażających bezpieczeństwu lub porządkowi”. Rok później natomiast takich zdarzeń było ponad 900.
Niestety, sporadycznie, ale jednak zdarzają się wypadki strażników więziennych, którzy dostarczają osadzonym m.in. narkotyki. Oczywiście nie za darmo. Chociażby pod koniec stycznia skazano na cztery lata więzienia Sławomira U., byłego „klawisza” z więzienia we Wrocławiu. Mężczyzna dostarczał przestępcom alkohol, prochy, telefony komórkowe.
– Są to sytuacje incydentalne wśród ok. 30 tys. funkcjonariuszy. Zawsze reagujemy stanowczo. Taka osoba nie tylko jest natychmiast zwalniana, ale też odpowiada karnie – podkreśla major Krakowska.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#prawo #areszt #narkotyki #więzienie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Broński