Sędziowie zaangażowani w polityczny bunt przeciwko władzom PiS w jednym szeregu z opozycją oskarżają obecną władzę, że niszczy ona państwo prawa i łamie konstytucję. Część środowiska sędziowskiego dała temu wyraz podczas Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich. Sędziowie liczą przy tym na poparcie przeciętnych obywateli, których ostrzegają przed PiS-owskim opresyjnym państwem. To jednak trafia w próżnię. Jedynie 25 proc. (badanie Court Watch z 2015 r.) społeczeństwa ocenia pozytywnie działanie sądów.
Mimo to sędziowie bronią się rękami i nogami przed jakimikolwiek zmianami. Teraz gremialnie krytykują plany rządu. Nie podoba się im, że rząd chce wprowadzić zasadę jawności oświadczeń majątkowych sędziów i obowiązek publikowania oświadczeń majątkowych sędziów i prokuratorów w Biuletynie Informacji Publicznej. Za złożenie fałszywego oświadczenia majątkowego będzie groziła sędziemu odpowiedzialność karna, a nie, jak dotychczas, tylko dyscyplinarna. To jednak budzi opór środowiska sędziowskiego. – To my jesteśmy solą tej ziemi. To na nas opiera się demokracja. Wszystkie te gry i zabawy z reformą sądownictwa, której od roku nie widać, a o niej ciągle się mówi, z wysłaniem nas w stan spoczynku w określonym wieku, to wszystko służy temu, żeby nas przestraszyć, żeby nam zamieszać w głowach – mówiła Irena Kamińska, prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis. Zaapelowała, by sędziowie się nie bali, bo zmiany wprowadzane przez PiS trzeba powstrzymać. O sędziach dodała słynne już zdanie: „To zupełnie nadzwyczajna kasta ludzi”. Na kongresie zebrała za to gromkie brawa.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".