Dziś mija 70. rocznica wybuchu powstania w warszawskim getcie. Z tej okazji miasto stołeczne Warszawa organizuje uroczystości, na których pojawi się skromna delegacja władz Izraela na czele z ministrem edukacji Shai Pironem.
Powstanie w getcie warszawskim wybuchło w wigilię święta Paschy 19 kwietnia 1943 r. Było bezpośrednią reakcją na wkroczenie na teren getta oddziałów niemieckich, którym wyznaczono zadanie ostatecznej likwidacji żydowskiej dzielnicy.
Zbrojne podziemie skupione głównie w Żydowskiej Organizacji Bojowej i Żydowskim Związku Wojskowym przygotowywało się do powstania od stycznia 1943 r. W tym momencie na terenach getta pozostało ok. 50 tys. ludzi.
Według źródeł historycznych ostatecznie w powstaniu uczestniczyło od 400 do 760 żydowskich żołnierzy.
Mimo początkowych sukcesów zostało ono brutalnie stłumione. 8 maja Niemcy odkryli siedzibę dowódców powstania na ulicy Miłej 18. Dowódca powstania Mordechaj Anielewicz, aby nie wpaść w ręce Niemców, popełnił samobójstwo. Za jego przykładem poszło osiemdziesięciu powstańców. Symbolicznym zakończeniem powstania w getcie warszawskim było wysadzenie przez Niemców wielkiej synagogi na Tłomackiem 16 maja 1943 r.
W miejscu, w którym odbyła się pierwsza potyczka powstania, gdzie dziś znajduje się pomnik Bohaterów Getta, rozpoczną się oficjalne uroczystości.
Uroczystości towarzyszące okrągłej rocznicy powstania organizuje też Muzeum Żydów Polskich we współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego. Dzisiaj na ulice Warszawy wyjdą wolontariusze, którzy będą rozdawali specjalnie zaprojektowane papierowe żonkile - można je wpiąć w ubranie na znak pamięci.
Więcej na ten temat w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jacek Liziniewicz